Pandemia COVID-19 zdemolowała biznes lotniczy i turystyczny, wstrzymując podróże, a co za tym idzie potrzebę wynajmu samochodów, co znów spotęgowało problemy finansowe operatorów wypożyczalni samochodowych, takich jak Hertz
Hertz, który jest również właścicielem innych marek wypożyczalni samochodów jak Dollar, Thrifty i Firefly, jest w dużym stopniu zależny od branży turystycznej, a każda z jego marek posiada placówki przy lotniskach, które stanowiły 65% przychodów Hertza w 2019 r. Zawał branży lotniczej, a także wyłączenie działalności wypożyczalni z pakietu stymulacyjnego ogłoszonego przez rząd Stanów Zjednoczonych, zmusiły Hertza do poszukiwania oszczędności. Ponieważ firma uznała, że spowolnienie w branży potrwa długofalowo, w połowie kwietnia poinformowała, że przeprowadzi redukcję kadr w ilości około 10 tys. pracowników, co stanowi ponad 1/4 siły roboczej. Według stanu na koniec 2019 roku, Hertz zatrudniał na całym świecie około 38 tys. pracowników. Pierwsze wypowiedzenia już wręczono.
Spółka poinformowała, że proces redukcji wygeneruje około 30 mln USD kosztów związanych z odprawami i ekwiwalentami, z czego większość zostanie poniesiona w ciągu najbliższego kwartału.
Co więcej, firma przejdzie w stan restrukturyzacji mającej uchronić ją przed ewentualnym upadkiem. Jak poinformował Bloomberg na początku tygodnia, spółka zatrudniła do tego procesu specjalistę ds. restrukturyzacji Moelis & Co., który ma pomóc firmie w dostosowaniu działalności do bieżącej sytuacji. Wall Street Journal doniósł w środę, że spółka nie uregulowała zobowiązań wynikających z leasingu pojazdów i obecnie intensywnie negocjuje z leasingodawcami na temat forbearance (restrukturyzacji), odstąpienia od części umów i próby uniknięcia bankructwa. Hertz nazywa ten proces 'agresywnym działaniem w celu zachowania płynności'. Sytuacja zmienia się dynamicznie.
Hertz już od dłuższego czasu zmagał się z konkurencją ze strony operatorów aplikacji parataksówkowych jak UBER czy Lyft, szczególnie w dużych miastach, jednak COVID-19 przyniósł załamanie, którego nie dało się w żaden sposób oszacować. Nawet jeśli Hertz będzie w stanie wynegocjować z wierzycielami kompromis, perspektywy spółki są niepewne. Linie lotnicze przewidują, że wolumen podróży nie powróci do poziomów sprzed pandemii przez lata, a to oznacza straty również dla Hertza i innych operatorów wypożyczalni samochodów.
Agencja ratingowa Fitch opublikowała niedawno zaktualizowany raport na temat prognoz w branży i spodziewa się licznych wniosków o upadłość ze strony mniejszych operatorów.
Przy tak dużej niepewności, inwestorzy giełdowi ewakuują się z akcji Hertza. Wczoraj akcje straciły na wartości 20%, a w ciągu kilku tygodni przeżyły krach - od połowy lutego spółka straciła ponad 80% wartości i jest handlowana po najniższych cenach od początku notowań. Obligacje Hertza, według danych z Bloomberga, z datą wykonania w 2022 roku, wyceniane są na 34 centy za każdego dolara.
Jeden z głównych rywali Hertza, Avis Budget Group