Mimo wielkiego zamieszania i breaking news związanych z wyborami prezydenckimi w USA inwestorów powinna zainteresować inna informacja - wejście Airbnb na giełdę.
Firma znana ze swoich usług wynajmu powierzchni planuje zgarnąć około 3 miliardy USD w ramach pierwszej oferty publicznej zaplanowanej na grudzień. Wielomiliardowy cel stawia firmę łączącą najemców z wynajmującymi w pozycji jednego z największych debiutów rynkowych w roku, dołączającego do Snowflake i Palantir czyli przedsiębiorstw, które mają ogłaszać swoje IPO właśnie w czasie pandemii koronawirusa. To są jednak wstępne plany, bowiem termin ten może się zmienić. Proces ten może ustalić wartość Airbnb w wysokości ponad 30 miliardów USD, czyli znacznie powyżej wyceny na rynku prywatnym w wysokości 18 miliardów USD, bo na taką kwotę spółka była wyceniana w kwietniu. Airbnb złożyła już wniosek o IPO w sierpniu do amerykańskich organów regulacyjnych i zamierza oficjalnie ogłosić Initial Public Offering w listopadzie, po wyborach prezydenckich. O sprawie mówią w mediach źródła, które póki co nie chcą się ujawniać, ale mają być bardzo dobrze zorientowane w sprawie.
Nacisk na wejście na giełdę i wzrost potencjalnej wyceny przyśpieszyły nagłe i znaczne ożywienie Airbnb od początku tego roku, kiedy to firma zapewniła sobie awaryjne finansowanie od inwestorów, a perspektywy dla branży turystycznej były niepewne. Czym ten nagły zwrot był spowodowany? Spółka z siedzibą w San Francisco zyskała na tym, że podróżni zaczęli unikać większych hoteli i zamiast tego wolą nocować w domach i mieszkaniach znajdujących się w aplikacji. Co więcej, firma poinformowała opinię publiczną w lipcu, że klienci po raz pierwszy od 3 marca dokonali ponad 1 milion rezerwacji w ciągu jednego dnia. Akcje amerykańskiego internetowego pośrednika turystycznego, Booking Holdings (BKNG), którego niektórzy inwestorzy Airbnb używają jako wskaźnika giełdowego dla własnych akcji, odbiły się o ponad 35% w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Reuters podzielił się w zeszłym miesiącu informacją, że jeden z inwestorówinwestorów - miliarder William Ackman - zwrócił się do Airbnb z bezpośrednią propozycją wejścia na giełdę poprzez fuzję ze swoją firmą, ale Airbnb priorytetowo traktuje wejście na giełdę poprzez tradycyjną ofertę publiczną.
Kiedy Airbnb przygotowywała się do pierwszej oferty publicznej przed pandemią, pozyskiwanie gotówki nie było jego główną motywacją. Siłą napędową wtedy było umożliwienie pracownikom spieniężenia ich akcji, które miały wygasnąć. Jednak te 3 miliardy USD z pewnością spółce nie zaszkodzi, biorąc pod uwagę mimo wszystko zmniejszone zainteresowanie jej usługami na początku lockdownu. Zwłaszcza jeśli Airbnb może wykorzystać pieniądze wygenerowane podczas pierwszej oferty publicznej, aby spłacić wysoko oprocentowane finansowanie, które zdobyło od inwestorów private equity. Przykładowo Expedia Group (EXPE) zaoferowała obligacje uprzywilejowane w lipcu po tym, jak w kwietniu zebrała wysoko oprocentowane finansowanie private equity i wstępnie planuje spłacić je w przyszłym roku. Czekamy więc z niecierpliwością na więcej szczegółów planowanego IPO, w bądź co bądź piekielnie gorącym czasie wyborów na prezydenta USA.