Liz Truss, nowa premier, podjęła swoją pierwszą poważną interwencję polityczną, mającą na celu zapobieżenie poważnemu szokowi związanemu z kosztami życia. Brytyjski rynek detaliczny energii działa w oparciu o limit cen energii, który określa cenę za jednostkę energii, jaką dostawcy detaliczni mogą pobierać od gospodarstw domowych. Do tej pory pułap ten był aktualizowany dwa razy w roku, aby odzwierciedlić zmieniające się ceny hurtowe. Zbliżająca się podwyżka pułapu spowodowałaby wzrost kosztów energii w typowym gospodarstwie domowym z 1 971 funtów do 3 549 funtów od 1 października; szacuje się, że spowodowałoby to, że ponad połowa gospodarstw domowych popadłaby w ubóstwo energetyczne (wydając ponad 10% swoich dochodów na paliwo).
Nowy plan ustala limit na poziomie 2500 funtów na kolejne dwa lata i zachowuje dodatkowy rabat w wysokości 400 funtów wprowadzony przez poprzedni rząd. Plan zawiera również ukierunkowane działania pomocowe dla gospodarstw domowych o niskich dochodach, a także sześciomiesięczne wsparcie dla organizacji charytatywnych i przedsiębiorstw nieobjętych limitem cen energii.
Plan ustala hurtową cenę energii, a rząd pokrywa różnicę dostawcom energii. Ponadto plan reformuje hurtowy rynek energii w celu obniżenia całkowitego kosztu, odchodząc od pobierania opłat w oparciu o koszt marginalnej jednostki energii elektrycznej (którą, biorąc pod uwagę wysoką cenę i łatwość zwiększenia podaży w krótkim okresie, jest prawie zawsze gaz ziemny, co skutecznie uzależnia stawki za energię elektryczną od cen gazu), w kierunku ustalania cen na podstawie umowy o dzieło. Reforma ta obniży hurtową cenę energii elektrycznej poprzez mniejsze wypłaty dla dostawców energii jądrowej i odnawialnej, którzy teraz produkują energię elektryczną taniej. Reformy zawieszają również opłaty ekologiczne nakładane na producentów w celu finansowania programów transformacji energetycznej. Interwencje te spowodują obniżenie ceny hurtowej energii elektrycznej. Jednak hurtowe koszty energii pozostaną dla rządu podwyższone, biorąc pod uwagę, że gaz ziemny generuje ponad jedną trzecią energii elektrycznej i 80% ogrzewania domów w Wielkiej Brytanii.
Plan opiera się na posunięciach poprzednika Truss, Borisa Johnsona, mających na celu przyspieszenie budowy nowych reaktorów jądrowych i poszukiwań gazu na morzu. Oczekuje się, że rząd zalegalizuje szczelinowanie gazu ziemnego, które jest objęte moratorium od 2019 roku. Jednak te interwencje w zakresie dostaw prawdopodobnie nie będą miały znaczącego wpływu w perspektywie krótkoterminowej, przy czym nie przewiduje się uruchomienia nowych elektrowni jądrowych przed 2026 r., a szczelinowanie prawdopodobnie będzie hamowane przez bitwy prawne dotyczące wykorzystania gruntów, mimo że zostało zalegalizowane. W rzeczywistości najszybsze nowe źródło energii elektrycznej do zainstalowania, lądowa energia wiatrowa, otrzymała słabe wsparcie zarówno od poprzedniego rządu, jak i obecnego, bez żadnych nowych interwencji w tym planie.
W krótkim okresie Wielka Brytania nadal stoi w obliczu poważnych zagrożeń dla dostaw energii elektrycznej. Wielka Brytania od dawna jest importerem netto energii elektrycznej: import netto energii elektrycznej stanowił ponad 5% całkowitej energii elektrycznej, głównie z Francji, przy czym w ubiegłym roku otwarto nowe podmorskie połączenie z Norwegii o mocy 1,4 GW. Susza w obu krajach ograniczyła jednak efektywność wytwarzania energii elektrycznej przez elektrownie jądrowe i wodne. Norwegia rozważa ograniczenie eksportu energii elektrycznej, aby skoncentrować się na dostawach krajowych, a Francja po raz pierwszy od dziesięcioleci stała się importerem netto energii elektrycznej z powodu połączenia suszy i usterek technicznych w swoich elektrowniach jądrowych.
Wielka Brytania ma wystarczające możliwości importu skroplonego gazu ziemnego (LNG) poprzez swoje trzy terminale regazyfikacyjne LNG, aby importować więcej gazu ziemnego do produkcji energii elektrycznej. Ofgem, regulator rynku energii, poinformował również, że pewne regulacje dotyczące wykorzystania energii z węgla zostaną tymczasowo zawieszone na okres zimowy, choć większość elektrowni wyczerpuje swoje rezerwy przed spodziewaną likwidacją.Truss wykluczyła możliwość przerw w dostawach prądu, jednak biorąc pod uwagę te ograniczenia, rząd będzie musiał wprowadzić pewne środki ograniczające popyt jesienią i zimą.Truss będzie musiała wyznaczyć delikatną równowagę pomiędzy ograniczeniem popytu w stopniu wystarczającym do zachowania odpowiedniej równogwai w krótkim okresie, a pogłębieniem recesji poprzez zbyt duże ograniczenie popytu.
Szacuje się, że ta interwencja będzie kosztować do 160 mld funtów rozłożonych na dwa lata, czyli 19% całkowitych wydatków rządowych w 2019 roku i ponad 6% PKB w 2021 roku. Rzeczywista liczba może być mniejsza, w zależności od wahań międzynarodowej ceny gazu ziemnego i stopnia osiągniętej redukcji popytu. Dla porównania, Coronavirus Job Retention Scheme (furlough) kosztował 70 mld funtów, a suma brytyjskich interwencji związanych z pandemią została oszacowana przez National Audit Office na 376 mld funtów.