Sytuacja na największych giełdach świata jest taka, że niby inwestorzy boją się eskalacji wojny handlowej między Chinami i USA, ale jednocześnie wykorzystują każdy dołek, aby dokupić nieco akcji. Szczególnie to widać na Nasdaq (QQQ ), który w mijającym tygodniu znów - popychany spółkami z grupy FANG - wdrapał się na nowe szczyty. Hossa na technologii trwa nadal, bańka internetowa przy tym szaleństwie, które ma miejsce teraz, wygląda jak delikatna anomalia na wykresie. Po drugiej stronie Dow Jones (DIA ), z niecodziennie długą, fatalną serią spadków, jednak dzięki piątkowemu zamknięciu powyżej kreski, uratował się od pobicia niechlubnego rekordu ilości spadkowych sesji z rzędu sprzed 40 lat. Indeks Dow Jones skupia wiele spółek, które mogą - według analityków - znacznie ucierpieć z powodu wojny handlowej z Chinami.
Po 111 latach ze składu indeksu Dow Jones wypadł najstarszy jego komponent, niedawny symbol potęgi gospodarczej Stanów Zjednoczonych - spółka General Electric (GE ). Powodem wykreślenia GE z indeksu są duże problemy tej spółki, której notowania akcji znajdują się w długoterminowym trendzie spadkowym. Firma jest gigantem na glinianych nogach, przechodzi głęboką restrukturyzację, która ma pomóc określić nierentowne piony działalności i skupić się na tym, co istotne. Od początku 2017 roku i ostatnich szczytów, mimo znakomitej koniunktury giełdowej, spółka straciła na wartości 60 proc. Wielomiesięczne spadki zmniejszyły udział spółki do nikłego poziomu 0,36% wagi całego indeksu. Na miejsce GE do indeksu została wpisana spółka Walgreens Boots Alliance (WBA ), produkująca farmaceutyki i prowadząca sieć aptek w Ameryce.
Tymczasem technologiczna bańka na Nasdaq wciąż powiększa swoje rozmiary, ustanawiając kolejny rekord wszech czasów podczas środowej sesji. Inwestorzy nie czują obaw przed zakupami absurdalnie drogich spółek z Amazonem (AMZN ) czy Netflix'em (NFLX ) na czele. Dla zobrazowania skali dobrze nadaje się wykres Facebook'a (FB ), który mocno oberwał przy okazji niedawnej afery związanej z danymi osobowymi, a dziś w niespełna trzy miesiące później, akcje są notowane po maksymalnych cenach w historii notowań (201 USD na piątkowym zamknięciu).
Nowa prezes NYSE niedługo po objęciu funkcji, zapowiadała, że w segmencie debiutów czerwiec będzie moncy i rzeczywiście tak jest. Na nowojorskich parkietach wysypało tyle nowych spółek, że trudno się w tym połapać. Wszyscy chcą zdążyć jeszcze zanim wakacje na giełdach zaczną się na dobre. Większość pozycji to niewielkie oferty po kilka milionów akcji, które po rozpoczęciu notowań zachowują podwyższoną zmienność przez krótki czas oraz wykazują brak płynności i wysoką niestabilność ceny. Największym debiutantem tygodnia jest spółka Essential Properties Realty Trust (EPRT ), jednak póki co nikt nie może być zadowolony z debiutu. Spółka sprzedała akcje w dolnych widełkach po 14 USD, a pierwsze transakcje odbyły się jeszcze niżej po cenie 13,49 USD. Historia niedawnych IPO pokazuje, że nic straconego - spółki, które miewały słabe debiuty z czasem mocno zyskiwały na wartości.
Sezon wakacyjny zawitał na Wall Street, wyraźnie odbija się to na zmienności indeksów giełdowych - szczególnie w trakcie sesji. W skali tygodnia ETF-y na indeks S&P500 (SPY ) oraz Nasdaq (QQQ ) traciły ok 1 proc., Dow Jones (DIA ) 2 proc.