Jakiś czas temu twórcy ETF zdecydowali, że dla doświadczonych inwestorów długoterminowych korzystnym będzie posiadanie możliwości na krótką sprzedaż, aczkolwiek bez łamania żadnych zasad. W Stanach bowiem zabroniona jest krótka sprzedaż bez depozytu zabezpieczającego, a wielu inwestorów w USA, którzy posiadają konta emerytalne prowadzone w formie rachunku inwestycyjnego, nie może posiadać na nich depozytu zabezpieczającego. Nie pozostawia im to innego wyboru jak zająć długą pozycję bez możliwości ucieczki, kiedy rynki lecą w dół.
Sposobem na to jest nabycie jednostek uczestnictwa w funduszu, który zajmie się krótką sprzedażą za Ciebie. Przykładem takiego funduszu jest Short S&P 500
Otóż w przypadku posiadania standardowego rachunku zabezpieczającego zwyczajny inwestor indywidualny musi zapłacić za pożyczenie papierów wartościowych do depozytu. Jakiekolwiek wykorzystanie depozytu w przypadku posiadania takiego rachunku podlega opłacie odsetkowej za skorzystanie z tego kapitału. Zatem jeśli chciałbyś krótko sprzedać udziały w S&P 500 korzystając na przykład z ETF-u tego indeksu
Odwrotne ETF-y również podlegają opłatom, zarówno odsetkowym, jak i administracyjnym, które muszą odzyskać i robią to wykorzystując sam ETF. Transakcje te prowadzą do tego, co po angielsku określa się w branży jako "drag", tj. negatywnych efektów wynikających z kosztów transakcji związanych z inwestycją. Zatem za każdym razem kiedy notowania S&P 500 są płaskie, SH traci nieco na wartości (przez opłaty).
Z tego też powodu większość odwrotnych ETF-ów radzi sobie dobrze w przypadku spekulacji krótkoterminowych lub jakiegoś zaawansowanego zabezpieczania całego portfela przed jakimś znaczących wydarzeniem geopolitycznym lub w obliczu innych obaw w krótkiej perspektywie. Utrzymanie tych pozycji w jakikolwiek inny sposób byłoby po prostu zbyt kosztowne.