Dobry rybak przez całe życie szuka idealnego miejsca do łowienia, zaś dobry inwestor - idealnej strategii. Czy metodą prób i błędów (przy czym błędów będzie prawdopodobnie wiele) można znaleźć strategię, która okaże się zyskowna, a zarazem skalowalna? W pierwszej części poradnika rozmawialiśmy o podstawach tworzenia i rozwijania strategii. Dziś powiem, na czym trzeba się skupić po jej opracowaniu.
Załóżmy, że masz już w głowie plan i sprawdziłeś jego działanie na danych historycznych. Teraz czas przetestować użyteczność strategii w obecnych warunkach. Na tym etapie możesz nie chcieć jeszcze inwestować prawdziwych środków, jednak korzystanie z symulatora może wzbudzać pewne obawy. Jak zaprojektowane jest symulowane środowisko? Jeśli pracujesz nad strategią zajmowania pozycji długich, czy możesz mieć pewność, że ceny realizacji są dokładnie określone? W takim przypadku ważne jest wybranie akcji o dużym wolumenie. Nawet najmniejszy poślizg cenowy może spowodować ogromne wypaczenie wyników. To oznacza, że świetna strategia na papierze może w ogóle nie sprawdzić się w rzeczywistości.
Na koniec zastanów się nad jeszcze jedną kwestią. Testując strategię, weź pod uwagę ogólną sytuację na rynku. Na tę chwilę każda strategia zajmowania pozycji długich wydaje się dobra. Jeśli sprawdzałeś dane z ostatnich 5 lat, prawdopodobnie byłeś pod wrażeniem. Właściwie można to powiedzieć nawet o danych z ostatnich 10 lat. Dlaczego? Od tego czasu rynki praktycznie stale zyskują. Nie pozwól, żeby to cię zmyliło. Jeśli po uwzględnieniu danych sprzed 20 lat strategia nagle przestaje się sprawdzać, korzystaj z niej tylko podczas hossy.