Czwartek okazał się bardzo udanym dniem dla firmy sprzedającej ekskluzywną biżuterię - Tiffany and Co.
Sytuacją zainteresowało się wielu traderów technicznych. Analizując dzienny wykres przedsiębiorstwa, można zauważyć klasyczny przykład przebicia. Od marca kurs akcji tworzy formację bazy - odnotowano serię powtarzających się rekordowych wartości, co traderzy techniczni uznali za linię oporu. Cena akcji wielokrotnie wybijała się ponad ten poziom, formując mniejsze bazy wewnątrz tej głównej tuż przed przełamaniem.
Warto przyjrzeć się dolnym wartościom zakresu. Od października do grudnia kurs akcji umacniał się, nie spadając poniżej poziomu 90 dolarów. Dodajmy do tego podwyższenie ratingu spółki, a otrzymamy idealną przynętę na byki.
Czy jest już dla nich za późno? To zależy od tego, jak wysoko mierzą. Z wykresu można odczytać, że poziom 109 dolarów był jedyną wcześniejszą linią oporu. Zwiększenie się ceny akcji z 99 do 109 dolarów stanowi 10% więcej pieniędzy na koncie inwestora, a potencjalnie można oczekiwać kolejnego wzrostu zysków.
Należy pamiętać, że kurs akcji Tiffany porusza się w sposób niejednostajny, a zwyżka ceny do 109 dolarów prawdopodobnie nie nastąpi płynnie w ciągu jednego ruchu. Zawsze kiedy decydujesz się na inwestycję w akcje danego przedsiębiorstwa, sprawdzaj sposób ich poruszania się. Czy cechuje je płynność ruchu, a może wręcz przeciwnie - potrzebują zatrzymać się na chwilę, by dalej ruszyć? Akcje Tiffany należą do tej drugiej kategorii, dlatego też niezbędna będzie odrobina cierpliwości.