Miniony tydzień na nowojorskich parkietach giełdowych upłynął pod znakiem względnie spokojnych sesji, ale i osiągnięcia przez szeroki rynek S&P 500 najwyższych wartości od dwóch miesięcy. Trwa sezon wyników spółek.
W połowie regularnego tygodnia, szeroki rynek znalazł się w kluczowym z punktu widzenia analizy technicznej miejscu, czyli w strefie 200-okresowej (dziennej) średniej kroczącej, dla amerykańskich inwestorów istotnej wartości w procesach analizy rynku, oddzielającej ciemną od jasnej strony mocy. Przełamanie tego poziomu mogłoby wygenerować kolejny sygnał kupna i otworzyć drogę do dalszych wzrostów, jednak tak się nie stało. Należy pamiętać, że od grudniowych dołków indeks odrobił niemal 400 pkt. (kilkanaście procent), stąd też grupa niedźwiedzi postanowiła nieco wstrzymać dalszą ekspansję na północ. Delikatna korekta, która dokonała się w drugiej połowie tygodnia, jest zjawiskiem zupełnie naturalnym i nie jest wykluczone, że w najbliższych dniach dojdzie do kolejnego ataku.
Warto podkreślić, iż ten noworoczny byczy rajd odbywał się w mało sprzyjających warunkach - trwający ponad miesiąc rządowy shutdown, który został powstrzymany tylko czasowo (do 15 lutego), a negocjacje w sprawie taryf handlowych pomiędzy USA i Chinami nie posuwają się do przodu, poza ogólnikowymi deklaracjami stron rządowych. Wiadomo, że strony mają czas do 2 marca, aby wypracować porozumienie, zanim zostanie wdrożona taryfa celna na chiński import do USA. W czwartek prezydent Trump poinformował opinię publiczną, że w lutym nie zostało zaplanowane spotkanie z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Z drugiej strony pomogły sygnały płynące z Rezerwy Federalnej, która wyraźnie zmienia ton prowadzonej polityki monetarnej na "bardziej sprzyjający".
Za oceanem nadal trwa sezon wyników kwartalnych i to właśnie publikacje od spółek skupiają dużą część uwagi inwestorów. Obraz już z opublikowanych raportów wskazuje, że ponad 2/3 spółek osiągnęło wyższy zysk na akcję niż mówiły prognozy analityków (średnio ok 15% wyższy rok do roku), jednak z drugiej strony inwestorzy często są rozczarowani prognozami spółek na kolejne kwartały, a także uzyskiwanymi bieżącymi przychodami, które często są nieco poniżej konsensusu.
W skali tygodnia ETF-y na główne amerykańskie indeksy rosły symbolicznie - S&P500