Globalna pandemia COVID-19 uderzyła w działalność producenta żywności Tyson Foods
W kwartale zakończonym 28 marca, Tyson Foods zarobił 0,77 USD na akcję (spadek o 36% r/r), co bardzo nie spełniło oczekiwań Wall Street (oczekiwano średnio 1,12 USD na akcję). Przychody wzrosły o 4,3% r/r do 10,89 mld USD (oczekiwano średnio 11,0 mld USD). Wolumeny sprzedaży wołowiny i wieprzowiny wzrosły odpowiednio o 2,7% (3,97 mld USD) i 2% (1,26 mld USD), podczas gdy sprzedaż kurczaka spadła o 1,5% (3,39 mld USD). Pakowana żywność gotowa do spożycia odnotowała bardzo niewielki spadek sprzedaży do 2,08 mld USD, ale także wzrost średniej ceny o 2,7%. Pomimo średnich wzrostów ceny za wszystko oprócz wołowiny, Tyson odnotował spadek skorygowanej marży operacyjnej o 1,5 punktu proc., do 4,6%. Chociaż - z oczywistych względów - zmalał popyt ze strony gastronomii, klienci detaliczni nadrobili te straty.
Obecność wirusa doprowadziła do spowolnienia produkcji, zmniejszenia frekwencji pracowników czy tymczasowego przestoju w obiektach. Niższa produktywność była problemem w ciągu minionego kwartału, zwiększając koszty produkcji. Największym wyzwaniem producenta żywności jest zapewnienie zdrowia pracownikom produkcji, a konieczność wdrożenia nowych procedur bezpieczeństwa nie pozostała bez wpływu na działalność zakładów. CEO Noel White wyjaśnia: "W ciągu kwartału byliśmy świadkami bezprecedensowej zmiany popytu z usług gastronomicznych na sprzedaż detaliczną, tymczasowe zamknięcia zakładów, zmniejszonej frekwencji członków zespołu i utrudnień w łańcuchu dostaw z powodu wirusa".
Tyle od zarządu, jednak inwestorów niepokoją prognozy firmy na kolejne miesiąca i stąd wyprzedaż akcji. Wprawdzie spadek zamówień z gastronomii jest kompensowany przez wyższą sprzedaż detaliczną, Tyson Foods - choć oferuje podstawowe produkty konsumenckie, które prawdopodobnie nie utracą popularności - prognozuje, że w dłuższym terminie doprowadzi to do spadku sprzedaży. Spółka - z uwagi na niepewność makroekonomiczną - nie podała wytycznych na kolejne miesiące. Wiadomo prawie na pewno, że marże pozostaną pod wysoką presją i najpewniej spadną w stosunku rocznym.
Poza nieco słabszą sprzedażą, spółka oczekuje licznych trudności oraz ponoszenia wyższych kosztów związanych z produkcją, dopóki COVID-19 nie zostanie wyeliminowany, czyli postojów w zakładach, mniejszej frekwencji pracowników czy problemów w dostępności surowca. COVID-19 w USA nadal jest w fazie rozprzestrzeniania się i może minąć wiele miesięcy, zanim sytuacja się odwróci. Istnieje duże ryzyko, że ponowne otwarcie gospodarki wywoła - przynajmniej w niektórych regionach kraju - drugą falę epidemii, co wydłuży czas problemów związanych z produkcją i logistyką. Tyson prowadzi niewielką liczbę zakładów produkcyjnych, co sprawdza się w normalnych warunkach, jednak jest problematyczne w czasach pandemii.
Od początku roku, akcje Tyson Foods straciły na wartości blisko 40% oraz około 42% z 52-tygodniowego maksimum.