Przewodniczący Rezerwy Federalnej USA zasugerował, że amerykański bank centralny rozpocznie uszczuplanie programu skupu aktywów. Nie podał jednak żadnej konkretnej daty, co daje mu praktycznie pełną swobodę działania. Decyzja w tej sprawie może być podjęta podczas wrześniowego lub listopadowego posiedzenia Fedu, a nawet zostać przesunięta na przyszły rok. Eksperci w pewnym stopniu spodziewali się tego posunięcia, które w ogólnym rozrachunku okazało się dużo bardziej "gołębie" niż zakładano.
Wypowiedź Powella wpłynęła pozytywnie na indeksy S&P 500
Jedną z przyczyn poprawy nastrojów może być przekonanie Powella, że w najbliższej przyszłości amerykański bank centralny nie zamierza podwyższać stóp procentowych. Polityk stwierdził, że gospodarka Stanów Zjednoczonych robi stopniowe postępy, ale jeszcze nie zbliżyła się do wysokich poziomów sprzed pandemii koronawirusa, szczególnie jeśli chodzi o rynek pracy. Obecna stopa bezrobocia utrzymuje się na poziomie 5,4%, a więc o 9,4% poniżej poziomu z kwietnia 2020 roku. Przed pandemią wynosiła 3,5%.
Powell przyznał, że inflacja zwiększyła się jedynie tymczasowo i w nadchodzących miesiącach powinna ulec spadkowi. Dodał, że wariant Delta stanowi bliskoterminowe ryzyko dla gospodarki, z tym że obecna sytuacja znacząco różni się od tej z zeszłego roku, biorąc pod uwagę dostępność i skuteczność szczepionek przeciwko COVID-19.
Rezerwa Federalna wydaje się gotowa, by podjąć decyzję w sprawie ograniczenia skupu aktywów na jedynym ze swoich trzech kolejnych posiedzeń, jednak wzrost stóp procentowych jest mało prawdopodobny, o ile gospodarka nie wygeneruje utraconych podczas pandemii 6 mln miejsc pracy. Oczywiście, inflacja może wpłynąć na zmianę planów Fedu, ale zmniejszenie cen towarów i prognozy dotyczące wskaźników ekonomicznych sugerują, że największy wzrost inflacji jest już za nami.