Akcje z tej samej grupy aktywów dostarczają nam interesujących spostrzeżeń. Na przykład stosunek akcji spółek oferujących dobra luksusowe do tych oferujących dobra podstawowe mówi wiele na temat zaufania konsumentów. Natomiast stosunek spółek o małej kapitalizacji do spółek o dużej kapitalizacji daje nam wgląd w szeroko pojętą gospodarkę.

Obecnie ciekawą sytuację możemy zaobserwować w branży fitness, przyglądając się dwóm spółkom - Peleton (PTON  ) i Planet Fitness (PLNT  ). Obie firmy bardzo mocno odczuły skutki pandemii koronawirusa. Peleton spadł o 50%, a Planet Fitness o 72%. Obydwie spółki odnotowały również imponujące ożywienie w stosunku do swoich najniższych poziomów. Notowania Peletonu wzrosły o 150% i są o 50% wyższy od poziomu sprzed pandemii, natomiast cena akcji Planet Fitness odbiła się o 160% i brakuje jej 28% do przedkryzysowego poziomu.

Peleton

Fakt, że Peleton świetnie sobie radzi nie powinien nikogo dziwić. Sprzedaż produktów firmy przyspieszyła w związku z zamknięciem siłowni. Rowery stacjonarne Peleton szybko zniknęły z przysłowiowych półek, a firma przestała je nawet reklamować. Co więcej, ostatnie dowody wskazują na to, że koronawirus najłatwiej rozprzestrzenia się w zamkniętych pomieszczeniach, jak np. w środkach transportu publicznego i w kościołach. Dlatego też prawdopodobnym jest, że zajęcia spinningu będą jedną z ostatnich rzeczy, które w pełni powrócą, biorąc pod uwagę, że odbywają się one na zamkniętej sali, a przy takim wysiłku fizycznym trudno jest wytrzymać w masce. Przed pandemią rowery Peleton były postrzegane jako przedmiot luksusowy, a grono klientów firmy było ograniczone. Jednak sytuacja ta uległa nieco zmianie.

Co więcej, spółka ma wiele cech firmy technologicznej. Model jej biznesu opiera się na subskrypcji, gdzie każdy klient płaci około 40 USD miesięcznie za zajęcia. Ma ona również cechy charakterystyczne dla sieci społecznościowych, ponieważ użytkownicy mogą śledzić swoje statystyki, jeździć z przyjaciółmi i rywalizować z innymi osobami. Ponadto szybko się rozwija, jej marże są wysokie oraz ma przewagę pierwszego podmiotu na rynku. Firma stara się również wprowadzić tańsze rowery. W perspektywie długoterminowej Peleton wydaje się być mniej skoncentrowany na zarabianiu na rowerach, a bardziej na przyciąganiu użytkowników do swoich zajęć online.

Planet Fitness

W przeciwieństwie do Peletonu, Planet Fitness reprezentuje tradycyjny model biznesowy. Siłownie spółki oferują usługi w bardzo przystępnych cenach, a jej celem jest pozyskanie jak największej liczby członków. Podczas gdy niedawny sukces Peletonu ma sens, odbicie Planet Fitness jest dość zaskakujące.

Nawet jeśli ograniczenia zostaną całkiem zniesione, wydaje się, że ludzie mogą być niechętni do natychmiastowego powrotu na siłownię, zwłaszcza podczas ciepłych miesięcy. Ponadto w wielu miejscach wprowadza się ograniczenia dotyczące liczby osób, które mogą przebywać na siłowni w tym samym czasie, a wiele siłowni wstawia przegrody pomiędzy maszynami i różnymi obszarami do ćwiczeń. Wszystko to spowoduje wzrost kosztów.

Przed pandemią spółka przodowała pod względem otwierania nowych lokalizacji, zysków i wzrostu przychodów przy zachowaniu marży brutto powyżej 50%. Firma posiadała 2000 lokalizacji i 14 milionów członków, a jej celem była ekspansja do 4000 lokalizacji w Stanach Zjednoczonych i poszukiwanie międzynarodowych możliwości.

Czarny scenariusz dla Planet Fitness przewiduje, że połączenie niższych przychodów z powodu rezygnacji członków i wyższych kosztów poskutkuje słabszymi zyskami. Natomiast w najlepszym możliwym scenariuszu wszystkie siłownie ucierpią z powodu tych czynników, ale Planet Fitness będzie ostatecznym zwycięzcą, ponieważ ma najgłębsze kieszenie. Dodatkowo, powierzchnie na wynajem będą tańsze, co w perspektywie długoterminowej pozwoli firmie na zdobycie większego udziału w rynku.