Unia Europejska opublikowała w środę pierwszy raport dotyczący gospodarczych konsekwencji pandemii koronawirusa. Według wiosennych prognoz w 2020 roku nadejdzie "recesja historycznych rozmiarów". Gospodarka strefy euro, składająca się z 27 krajów, skurczy się w tym roku o 7,5%, by w 2021 roku wzrosnąć o 6%. Taką stopę wzrostu przewiduje się przy założeniu, że wszystkie państwa złagodzą obostrzenia związane z pandemią w równym tempie. Jeśli chodzi o 19 krajów, w którym obowiązuje waluta euro, spadek osiągnie do końca roku rekordowe 7,75%, a wzrost w 2021 roku - 6,25%.
"Nie do końca wiadomo, czy UE weszła w najgłębszą recesję gospodarczą w historii" - powiedział w Brukseli Paulo Gentiloni, unijny komisarz ds. ekonomii. Kiedy wirus dotarł do kontynentu, "działalność gospodarcza w UE spadła o jedną trzecią w praktycznie jedną noc."
Strefa euro nie jest jedyną dużą gospodarką, która z powodu COVID-19 zaczyna dostrzegać oznaki poważnej recesji. Stany Zjednoczone są w takiej samej sytuacji, o czym świadczą dane ekonomiczne za marzec i kwiecień. Stopa bezrobocia wzrosła w kwietniu do najwyższego poziomu od czasu Wielkiego Kryzysu w ciągu zaledwie kilku tygodni. Mimo iż wiele amerykańskich stanów decyduje się na poluzowanie środków przeciwdziałających pandemii, koronawirus będzie stanowił zagrożenie dla gospodarki, dopóki naukowcy nie opracują skutecznego leczenia.
Łączna liczba zachorowań: ponad 3,8 mln
Łączna liczba zgonów: ponad 280 000
Łączna liczba wyzdrowień: ponad 1,3 mln
Badanie stanu zdrowia
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegła przywódców z całego świata, że proces łagodzenia zasad dystansu społecznego musi zostać przeprowadzony z niezwykłą rozwagą ze względu na wysokie ryzyko wystąpienia drugiej fali zarażeń, co w konsekwencji doprowadzi do powrotu do zaostrzenia ograniczeń.
Instytucja zauważyła podczas środowej konferencji prasowej, że chociaż tempo przyrostu nowych zachorowań spowalnia w Europie Zachodniej, przyspiesza w innych regionach świata - średnio 80 000 nowych przypadków dziennie.
"Wirus lubi wykorzystywać okazję do rozprzestrzeniania się i jeśli zbyt szybko zniesiemy obostrzenia, może znów zaatakować" - powiedziała dr Maria van Kerkhove, szefowa jednostki WHO ds. walki z COVID-19.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel poinformowała w środę, że liczba nowych zarażeń spadła w porównaniu do stanu sprzed dwóch tygodni. Powiedziała: "Zrealizowaliśmy cel, jakim było spowolnienie wirusa i ochrona przed przeciążeniem naszego systemu opieki zdrowotnej." Ta największa europejska gospodarka przygotowuje się teraz do otwarcia kolejnych sektorów i społeczności, zachowując przy tym należytą rozwagę.
Jak podaje "New Jork Times", Niemcy udowodniły, że "połączenie ostrożnego i opartego na wiedzy naukowej politycznego przywództwa z ogólnodostępnymi testami, śledzeniem [kontaktów] oraz dystansem społecznym umożliwia kontrolowane otwarcie".
A jednak, wciąż wiemy zbyt mało o koronawirusie, by móc ocenić działania jakiegokolwiek kraju. W środę gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo stwierdził, że obecnie do szpitali przyjmuje się większość chorych na COVID-19, którzy przestrzegali obowiązku niewychodzenia z domu.
"Myśleliśmy, że [pacjenci] być może korzystali z transportu publicznego, dlatego wprowadziliśmy specjalne środki ostrożności na publiczny transport. Okazuje się, że nie, ponieważ ci ludzie byli cały czas w domach." - powiedział Cuomo podczas konferencji prasowej poświęconej koronawirusowi w Albany.