Wskaźniki zarażeń COVID-19 w Stanach Zjednoczonych rosną w niepokojąco szybkim tempie. Pierwszy raz od początku pandemii dzienna liczba infekcji przekroczyła próg 71 000. Tylko w ciągu ostatnich siedmiu dni zachorowało prawie pół miliona Amerykanów, przeciążając szpitale w 36 stanach. Punkty zapalne zaczęły pojawiać się także w środkowo-zachodniej części kraju.
Amerykańskie miasta, podobnie jak te w Europie, ponownie decydują się na wprowadzenie obostrzeń, tymczasowo rezygnując z planów otwarcia.
Gubernator stanu Illinois Jay Pritzker poinformował, że od piątku restauracje i bary w Chicago nie będą obsługiwać gości "na miejscu", ponieważ wśród mieszkańców miasta obserwuje się wyraźny wzrost testów na koronawirusa z wynikiem pozytywnym, a szpitale przyjmują coraz więcej covidowych pacjentów.
Burmistrz Nowego Jorku, Bill de Blasio, wezwał mieszkańców do unikania podróży poza stan w okresie świątecznym.
"Tu nie chodzi o przemysł lotniczy, a o zdrowie wasze i waszej rodziny, o zdrowie miasta i bezpieczeństwo" - powiedział we wtorek de Blasio. - "Kraj - to o nim powinniśmy myśleć."
Naukowcy z londyńskiego uniwersytetu publicznego Imperial College London odkryli, że po pokonaniu SARS-CoV-2 poziom przeciwciał u ozdrowieńców zmniejsza się. W ramach badań REACT-2 przeanalizowano próbki krwi pobierane od 365 000 osób zarażonych wirusem między 20 czerwca a 28 września. Okazało się, że liczba badanych posiadających przeciwciała spadła o blisko 26%.
"Te duże badania pokazały, że odsetek ludzi z wykrywalnymi przeciwciałami z czasem idzie w dół" - powiedziała jedna z autorów badania, dr Helen Ward. - "Jednak wciąż nie wiemy, czy to sprawia, że ci ludzie będą narażeni na ponowną infekcję. Nadal niezbędne jest przestrzeganie zaleceń redukujących ryzyko zachorowania w przypadku nas samych i innych."
Szczepionki: aktualizacja
Novavax
Rzecznik Novovax oznajmił, że wyniki osobnych testów fazy III, przeprowadzanych obecnie w Wielkiej Brytanii, mają ukazać się w pierwszym kwartale 2021 roku.