Liczba zachorowań na koronawirusa w USA wzrosła w czwartek do 4 mln osób. Obecnie kraj ten zgłasza 65 000 przypadków każdego dnia, a więc średnio 2700 przypadków co godzinę. Pierwsze zarażenie wśród Amerykanów zostało udokumentowane 21 stycznia i musiało minąć 98 dni, aż wirus rozprzestrzenił się w sumie na milion osób. Wzrost chorych o kolejny milion nastąpił w ciągu 43 dni, a o jeszcze kolejny w 27 dni. Teraz potrzeba było zaledwie 16 dni, aby liczba zachorowań poszła w górę o kolejny milion do ponad 4 mln osób.

Stany Zjednoczone plasują się na szóstym miejscu pod względem liczby zgonów na osobę. Ofiar śmiertelnych i pacjentów w szpitalach z powodu COVID-19 przybywa w równym tempie od czerwca. Sytuacja przedstawia się najgorzej w południowych i zachodnich stanach, zagrażając wysiłkom na rzecz naprawy gospodarczej.

Sekretarz Departamentu Zdrowia i Usług Społecznych USA admirał Brett Giroir powiedział w czwartek, zgodnie z jego prognozami wskaźnik zgonów powinien zacząć zmniejszać się "w ciągu kilku kolejnych tygodni". Dodał również podczas konferencji w Białym Domu, że średnia ruchoma siedmiodniowa dotycząca nowych zakażeń koronawirusem już spada, a eksperci ds. zdrowia mają takie same przewidywania wobec liczby ofiar śmiertelnych i osób wymagających hospitalizacji.

Obliczenia Giroira mają się nijak do raportów Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom USA (CD), według których za cztery tygodnie "koronawirusowych" zgonów będzie więcej niż zgłoszono łącznie w ciągu czterech minionych tygodni. Amerykańska agencja spodziewa się też, że umieralność zwiększy się w 25 stanach.

Analityk ds. biotechnologii Morgan Stanley (MS  ) Matthew Harrison podwyższył prognozy dotyczące codziennych wzrostów zachorowań w USA w okresie jesiennym. Teraz przewiduje, że każdego dnia zarażać się będzie nie 40 000 - 50 000, a nawet do 150 000 Amerykanów.

"Aktualizujemy nasz scenariusz w celu uwzględnienia wyższego wskaźnika zarażeń" - napisał Harrison w notce do klientów.

Aby lepiej kontrolować wirusa, koniecznie jest wprowadzenie ogólnokrajowego obowiązku noszenia masek, przestrzeganie zasady dystansu społecznego i odizolowywanie chorych.

"Założenie, że liczby pójdą w górę jeszcze przed końcem roku, opiera się na tym, że transmisja wirusów zazwyczaj nasila się na jesieni, ponieważ więcej osób przebywa ze sobą w zamkniętych pomieszczeniach" - dodał Harrison, cytowany przez "CNBC".

Łączna liczba zachorowań: ponad 15,6 mln

Łączna liczba zgonów: ponad 635 000

Łączna liczba wyzdrowień: ponad 9,53 mln

Naukowcy rozpoczęli analizę danych gromadzonych przez urządzenia do fitnessu typu "wearable" m.in. firmy Fitbits (FIT  ). Badania mają na celu zidentyfikowanie osób zarażonych koronawirusem, zanim pojawią się u nich objawy. Jak donosi "Reuters", takie gadżety potrafią wykrywać zmiany tętna lub rytmu oddechowego, które mogą świadczyć o rozwijaniu się choroby.

Naukowcy z Uniwersytetu Stanford stanowią jedną z grup próbujących ustalić, czy "wearables" będą pomoce w wykrywaniu i ostrzeganiu o wczesnej fazie infekcji. Badacze wykorzystają dane ze smartwatchy 31 osób, u których zdiagnozowano COVID-19.

"Jeśli zachorujesz, wiesz o tym. Twoje ciało zaczyna się zmieniać, tętno przyspiesza" - stwierdził Michael Synder, profesor medycyny z Uniwersytetu Stanford.

Podobne badania prowadzi jeszcze kilka innych grup. Jeśli urządzenia do fitnessu okażą się przydatnym narzędziem wczesnej identyfikacji wirusa, będzie to przełom w działaniach na rzecz opanowania transmisji wirusa przez osoby bez objawów lub u których objawy się jeszcze nie pojawiły.

Fitbit rozpoczęło własną analizę danych 100 000 użytkowników.