W wielu krajach na świecie tempo szczepień spada, a politycy zastanawiają się, co zrobić, by było takie, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Okazuje się, że nie trzeba wiele, by pracownicy sami chcieli się szczepić, bez specjalnego przymusu, który spotyka się z oporem.
Jeden czynnik w przeprowadzonych ostatnio badaniach przeprowadzonych przez KFF, think tank zajmujący się opieką zdrowotną wybija się ponad inne w tym zakresie. Jak się okazało, około połowa dorosłych pracowników chciałoby, żeby ich pracodawca... dał im płatne wolne, by móc otrzymać dawkę szczepionki lub wykurować się w razie skutków ubocznych, podczas gdy dwie trzecie osób twierdzi, że ich pracodawca zachęcał do szczepień przeciwko koronawirusowi. Pracownicy, których pracodawcy stosują takie podejście, są bardziej skłonni do szczepienia: około trzech na czterech pracowników, których pracodawcy zapewnili czas wolny na szczepienie lub rekonwalescencję przyznało, że otrzymali co najmniej jedną dawkę szczepionki, w porównaniu do połowy pracowników, których pracodawcy tego nie zrobili. Podobny wzorzec pojawił się w przypadku pracowników, których pracodawcy zachęcali do szczepień (73% w porównaniu do 41%). Biorąc pod uwagę powyższe oraz zdaniem dyrektora generalnego KFF Drew Altmana zaszczepienie większej liczby Amerykanów (i nie tylko) zależy nie tylko od rządu. To właśnie pracodawcy mogą odgrywać ogromną rolę w tym procesie, oferując płatny czas wolny na szczepienie i zachęcając do tego swoich pracowników.
Z drugiej strony ponad połowa ogółu respondentów stwierdziła, że pracodawcy powinni wymagać od pracowników szczepienia, chyba że mają zwolnienie lekarskie, a mniej niż czterech na dziesięciu twierdzi, że pracodawcy powinni oferować premie pieniężne lub inne zachęty do szczepień. Większość pracowników (61%) jednak nie chce, aby ich pracodawca wprowadził obowiązkowe szczepienie, aczkolwiek zaszczepieni pracownicy są podzieleni w tej sprawie, a niezaszczepieni w przeważającej mierze sprzeciwiają się temu wymaganiu. Większość pracodawców unikała tego typu dylematów, jednak grudniowe wytyczne amerykańskiej Komisji ds. Równych Szans Zatrudnienia, a także czerwcowe orzeczenie sądu podtrzymujące obowiązek szczepień dla pracowników w systemie szpitalnym w Teksasie wymagają jednak od pracodawców respektowania prawa i zmierzenia się z tą kwestią. Badanie KFF wykazało również, że pomimo teoretycznie wyższego ryzyka narażenia na koronawirusa w miejscu pracy, pracownicy, którzy pracowali tylko poza domem (54%) lub zarówno w domu i poza domem (66%) byli mniej chętni szczepień niż pracownicy, którzy pracowali tylko w domu (81%).
Co zatem motywuje do szczepień wśród osób niezaszczepionych, w tym tych, którzy chcą "poczekać i zobaczyć", jak działa szczepionka wśród innych? Na szczycie listy znalazło się pełne zatwierdzenie szczepionek przez Agencję ds. Żywności i Leków. Pełne, to znaczy nie obecne użycie "w sytuacjach awaryjnych", które funkcjonuje. Inne zachęty, które według nieszczepionych respondentów zwiększyłyby prawdopodobieństwo szczepienia, obejmowały udział w loterii wartej milion dolarów, wizytę w mobilnej klinice szczepień w ich sąsiedztwie i otrzymanie bezpłatnej opieki dla dzieci. Chociaż wskaźniki szczepień pozostają niskie w większości krajów rozwijających się, tempo i zapotrzebowanie na dawki spadły również w USA. Firmy i stany w całym kraju uruchomiły programy motywacyjne, aby zwiększyć przyjmowanie szczepionek. Według Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom na dzień 30 czerwca 2021 około 57% dorosłych w USA było w pełni zaszczepionych w środę, a 66% otrzymało co najmniej jedną dawkę. Co więcej, według ekspertów to placówki edukacyjne będą przodować, jeśli chodzi o obowiązek bycia zaszczepionym w miejscu pracy.