Akcje światowej sławy jubilera Tiffany
Nikt nie oczekiwał tu zaskakujących danych, ponieważ trendy w sprzedaży spowalniają i są 'mało konsumpcyjne' od niemal roku, stąd też tak specyficzny biznes jak u Tiffany'ego nie ma szczególnie gdzie szukać rekompensaty. Prognozy dla spółki na 2019 rok były ostrożne. W skrócie - sprzedaż jubilera spadła o 3% r/r, a spółka 'doznała słabości' w skali globalnej - w obu Amerykach, Europie czy Azji i Pacyfiku, a jedynym regionem, gdzie sprzedaż utrzymała się na dotychczasowym poziomie jest Japonia. Tiffany odnotował największy 10% spadek sprzedaży w segmencie biżuterii designerskiej, przy nieco mniejszych spadkach biżuterii zaręczynowej i niezmienionej sprzedaży w innych kolekcjach biżuterii. Dyrektor generalny spółki przyznał, że zagraniczni turyści (głównie w Chinach) nieco mniej chętnie sięgali do portfeli, a kluczowy poza amerykańskim, rynek w Hongkongu został zakłócony przez protesty, które od tygodni mają miejsce na ulicach miasta. Ogólnie spółka wypracowała 1,05 mld USD przychodów, uzyskując zysk na akcję 1,12 USD, jednak należy podkreślić, że to efekt przesunięcia części kosztów marketingowych i e-commerce na drugą połowę roku. Przyszłe wydatki będą wywierać presję na zyski.
Czasy są trudne dla detalistów, ale Tiffany ma silną markę, międzynarodowy prestiż, flagowy sklep na Manhattanie, udział w jednym z najbardziej znanych filmów z Hollywood w historii, aby przetrwać i prosperować w długim okresie. Inwestorzy muszą tylko uzbroić się w cierpliwość i poczekać, aż luksusowy rynek detaliczny znów przyspieszy. O tym czy bieżące działania spółki przyczynią się do wzrostu szczególnie w okresie przedświątecznym, dowiemy się za kilka miesięcy. Akcje Tiffany'ego od początku 2019 roku wypracowały na giełdzie w Nowym Jorku stopę zwrotu rzędu 5% (stan na 29.08.19).