Dyrektor generalny Instagrama (firma macierzysta Meta (FB  )), Adam Mosseri, podkreślił w niedawnym wpisie na blogu nowe funkcje bezpieczeństwa platformy. Ogłoszenie pojawiło się przed środowym wystąpieniem Mosseriego przed podkomisją Senatu USA ds. handlu, nauki i transportu.

"W Instagramie od dawna pracujemy nad tym, aby młodzi ludzie byli bezpieczni podczas korzystania z aplikacji; w ramach tych działań dziś ogłaszamy kilka nowych narzędzi i funkcji, aby młodzi ludzie byli jeszcze bezpieczniejsi na Instagramie", napisał Mosseri. "Będziemy bardziej rygorystycznie podchodzić do tego, co polecamy nastolatkom w aplikacji".

Zgodnie z postem na blogu, to bardziej rygorystyczne podejście pojawi się w formie "narzędzi" dostępnych dla nastolatków i rodziców. W przypadku nastolatków obejmuje to możliwość masowego usuwania publikowanych treści, a także przypomnienia o "zrobieniu sobie przerwy". Rodzice mogą monitorować korzystanie z aplikacji i ustalać ograniczenia.

Moment, w którym pojawiła się ta informacja, jest co najmniej podejrzany. Członkowie podkomisji ds. ochrony konsumentów, bezpieczeństwa produktów i bezpieczeństwa danych wydają się myśleć tak samo. Podczas środowego wystąpienia Mosseriego senator Richard Blumenthal (D-CT) nazwał te wysiłki akcją PR-ową.

Senatorowie spokojnie przepytywali jednego z dyrektorów Meta, ale ton postępowania odzwierciedlał rosnące zniecierpliwienie wśród prawodawców.

"To już 4 raz w ciągu ostatnich dwóch lat, kiedy rozmawiamy z kimś z Mety. Rozmowa wciąż się powtarza ad nauseam", powiedziała podczas przesłuchania senator Marsha Blackburn (R-TN). "Mieszkańcy Tennessee chcą, aby Big Tech były bardziej przejrzyste i wzięły odpowiedzialność za swoje działania. I raz za razem mówicie rzeczy, które sprawiają wrażenie, że nas słyszycie i zgadzacie się z nami - ale koniec końców nic się nie zmienia".

Pełne napięcia przesłuchanie miało miejsce po tym, jak informatorka Frances Haugen ujawniła brudy Facebooka. Koncentracja dwupartyjnej komisji na gigantach technologicznych odzwierciedla rosnącą nietolerancję wobec Big Tech na Kapitolu, nawet w coraz bardziej spolaryzowanej atmosferze politycznej.