Magazyn Supermarket News przyznał firmie Albertsons Companies
Chociaż Albertsons ponownie 'zadebiutował' miesiąc temu na głównym giełdowym parkiecie , bynajmniej nie jest nowicjuszem w branży. Gigant spożywczy z Boise to dojrzały rozbudowany biznes, grający w pierwszej lidze sieci supermarketów. Wprawdzie oferta publiczna była nieco słaba, inwestorzy nie wykazali większego zainteresowania akcjami, a ich kurs w momencie pisania tego tekstu, nadal jest notowany poniżej 16 USD, tj. ceny z IPO. To dobrze czy źle? Moim zdaniem warto się nad Albertsons pochylić. Omówimy podstawy w zwięzły sposób.
Pandemia COVID-19 spowodowała ogromne zmiany w gospodarce, wpływając na różne sektory i przedsiębiorstwa. Zmieniła także nawyki żywieniowe konsumentów, którzy częściej jedzą w domu, niż 'na mieście', co znów oznacza większe wydatki w supermarketach. Pandemia spowodowała, że Albertsons doświadczył w jej pierwszych dwóch miesiącach znacznego wzrostu ruchu pieszego w sklepach i sprzedaży porównywalnej (+34% r/r). W branży supermarketów rzadko dochodzi do takich wyników. Tak wysoki poziom, co oczywiste, nie utrzyma się na stałe, jednak branża prognozuje, że klienci będą częściej robić zakupy jeszcze przez kilka do kilkunastu miesięcy. Tymbardziej, że ekspozycja geograficzna Albertsons poniekąd sprzyja stawianiu takich prognoz, z uwagi na problem w trudnościach z opanowaniem pandemi COVID-19. Trzy z pięciu stanów (Kalifornia - 592 sklepy, Waszyngton - 219, Texas - 208, Illinois - 183 i Arizona - 134), w których Albertsons ma zlokalizowanych najwięcej sklepów, boryka się rosnącymi słupkami nowych zakażeń, a władze postanowiły ponownie wprowadzić ograniczenia, w tym częściowo zamknąć gastronomię. Warto wiedzieć, że pod względem ilości placówek, pierwsze pięć stanów obejmuje niemal 60% sieci spółki, natomiast pozostałe rozproszone są po reszcie kraju. Na podstawie danych dot. koronawirusa, wydaje się, że Albertsons powinien doświadczać wyższego wolumenu w sklepach. To istotny czynnik inwestycyjnego planu, który zakłada zwiększanie przychodów w czasie pandemii i spowolnienia gospodarczego. Amerykanie muszą jeść.
W roku fiskalnym 2019 spółka odnotowała przychody 62,45 miliarda USD i zysk w wysokości 466 mln USD (dla porównania za 2018 było to odpowiednio 60,5 miliarda USD i 131 milionów USD). Firma posiada dość wysokie zadłużenie, co może stanowić największe ryzyko związane z inwestycją. Kapitał własny stanowi 41% kapitału, reszta jest 'na dźwigni'. Na podstawie dostępnych danych, biorąc pod uwagę obecną strukturę kapitału wskaźnik EV/EBITDA (wartością przedsiębiorstwa podzieloną przez jego zysk operacyjny powiększony o amortyzację), wynosi 6,1. To mniej niż Walmart (11,22) i Target (10,55) i nieco więcej niż bezpośredni rywal Kroger (5,5). Według analityków koszt 6,1x EBITDA dla jednej z największych sieci sklepów spożywczych w USA, w czasie, gdy przemysł spożywczy kwitnie, to bardzo rozsądna opcja. Albertsons póki co nie zadeklarował wypłaty żadnych dywidend.
Czekamy na rozwój wydarzeń i pierwszy publiczny raport kwartalny spółki po IPO (27 lipca przed otwarciem sesji), wówczas będziemy mieli okazję poznać świeże dane do 20 czerwca włącznie, a także posłuchać/przeczytać informacje od zarządu. Wygenerują się także wszystkie wskaźniki, niezbędne do porównania spółek z tej samej branży.
--- Pragniesz inwestować długoterminowo? Przeczytaj: Jak zainwestować 500 zł miesięcznie? ---
Niewątpliwie pandemia Covid-19 dała sieci katalizator do wzrostów. Inwestując w podmiot zajmujący się podstawowymi artykułami konsumpcyjnymi, inwestorzy oczekują stabilności i przewidywalności, kosztem wysokich stóp zwrotu. Pewnym ryzykiem wydaje się być zadłużenie firmy, mogące ciążyć na bilansie firmy, jeśli sprawy nie pójdą dobrze, ale jednocześnie zwiększyć korzyść w okresach dobrej koniunktury. Jeżeli Albertsons wykorzysta obecne nadwyżki gotówki wypracowane podczas pandemii na częściową spłatę zadłużenia, a rok podatkowy 2020 powinien być jednym z najlepszych w historii spółki, możemy oczekiwać, że wartość bilansu może się poprawić.