W ostatnich miesiącach maleje liczba inwestycji venture capital w aplikacje randkowe. A to dlatego, że nie przyniosły wystarczająco dużych zysków.
Tinder, jedna z najbardziej dochodowych aplikacji randkowych ostatnich lat, została przejęta przez spółkę IAC w 2012 i od tego czasu nie ma nic wspólnego z venture capital. Liczby pokazują, że Tinder wspina się na liście najlepiej zarabiających aplikacji iOS. Inwestorzy chcący zbić kapitał na randkowych start-upach poszukują kandydatów o określonych cechach. Po pierwsze, dobrze, jeżeli spółka ulokowana jest w Chinach. W ciągu ostatnich dwóch lat środki w rekordowej wysokości 32 mln dolarów otrzymał Tantan, aplikacja mobilna stworzona na kształt Tindera.
Co więcej, inwestorzy wykazują większe zainteresowanie start-upami, które oferują najmniej skomplikowany system umawiania się na randki. Zdaje się, że obecnie na rynku nie ma zbyt wielu takich spółek, co oznacza mniej inwestycji venture capital. Większość amerykańskich start-upów randkowych otrzymuje bardzo mało środków, bo tylko 7 mln dolarów dla przedsiębiorstw we wczesnym etapie rozwoju. Dzieje się tak dlatego, że spółki venture capital inwestują więcej w projekty, które na rynku są już od dłuższego czasu, a aplikacje randkowe dołączyły do gry stosunkowo niedawno. Otrzymywałyby więcej środków, gdyby udowodniły, że mogą zapewnić długoterminowy wzrost dochodów od indywidualnego użytkownika.
Tylko w zeszłym tygodniu Matrimony.com Ltd, aplikacja randkowa z Indii, weszła na giełdę osiągając najgorszy rezultat w tym roku obrotowym. Jej akcje spadły o 8,2% zaraz pod debiucie. To już druga próba zaistnienia spółki na rynku IPO. Zdaje się, że aplikacje randkowe nie zdobędą popularności w Indiach.
Murugavel Janakiraman, promotor i dyrektor naczelny Martimony.com, stwierdził: "Mieszkańcy Indii to przede wszystkim klasa średnia, niższa i wyższa. Nie wydaje mi się, by chcieli używać aplikacji randkowych. Obecnie nie dzieje się zbyt wiele na tym rynku, chociaż bardzo możliwe, że sytuacja ożywi się, jak tylko randkowe portale zyskają na popularności wśród młodzieży."