Akcjonariusze Coinbase
Przedmiotem sporu pomiędzy stronami jest ogłoszony przez spółkę program Coinbase Lend, który ma na celu wypłacanie klientom 4% stopy zwrotu od ich posiadanych depozytów w stablecoinie USDC (powiązany z wartością dolara amerykańskiego). Innymi słowy to program, w którym właściciele kryptowalut uzyskują odsetki w zamian za ich wypożyczenie. Według SEC, który zagroził pozwem sądowym w momencie uruchomienia programu przez spółkę, oprocentowane konto nosi znamiona papieru wartościowego i jest niezgodne z funkcjonującymi przepisami dotyczącymi papierów wartościowych.
Chociaż firma w oświadczeniach wysokich rangą pracowników zakwestionowała działania SEC, podkreślając, że motywy działania regulatora są dla nich niezrozumiale, rynek zareagował dosyć nerwowo na doniesienia o sporze z regulatorem, co poskutkowało wyprzedażą akcji Coinbase, które straciły w minionym tygodniu 10% wartości.
Firma Coinbase zareagowała na zawiadomienie podkreślając, że jest zaskoczona takim przebiegiem sprawy. Dyrektor generalny Coinbase Brian Armstrong w długim oświadczeniu na Twitterze, wskazywał, że "Coinbase od prawie sześciu miesięcy aktywnie współpracuje z SEC w sprawie pożyczek", dodając, iż spółka Coinbase chce być w pełni transparentna i poznać punkt widzenia regulatora. Póki co nie uzyskała od SEC szczegółowego wyjaśnienia, poza groźbami. CEO spółki wskazał także uwagę na fakt, że na rynku istnieją podobne programy pożyczkowe u innych operatorów giełd, wzywając SEC do określenia spójności regulacyjnej w tej sprawie.
Coinbase jest właścicielem największej giełdy kryptowalut w USA, obsługującej obecnie 83 cyfrowe waluty, z czego aż 22 krypto zostały dodane tylko w drugim kwartale, co stanowi absolutny rekord. Jednak entuzjazm inwestorów wyraźnie osłabł od kwietniowego debiutu, poza momentami krótkoterminowego odbicia kursu, wywołanymi wzrostami na Bitcoin czy ostatnio sensacyjnym przyjęciem przez Salwador Bitcoina, jako jednej z walut narodowych na początku września. Nastrojów do długoterminowego kupowania nie wywołał także solidny raport za drugi kwartał 2021 roku, w którym przychody i zyski wzrosły odpowiednio o 1,040% r/r i 4,918% r/r, do 2,033 miliarda USD i 1,606 miliarda USD tj., oszałamiające 6,42 USD na akcję, wobec oczekiwań analityków na poziomie 2,33 USD na akcję (czyli o 176% więcej). Dla zobrazowania silnego wzrostu biznesu spółki niech świadczą liczby, które wskazują, że przychody Coinbase w 2020 roku wyniosły 1,28 miliarda USD, podczas gdy tylko w pierwszym półroczu 2021 roku aż 4,03 miliarda USD, co stanowi wzrost o 969% r/r. Ponadto drugi kwartał 2021 r., spółka zamknęła z portfelem 8,8 miliona aktywnych miesięcznych użytkowników, wobec 1,5 miliona rok temu w tym samym czasie. Około trzech czwartych przychodów pochodzi z rynku amerykańskiego.
Jednak wielu inwestorów słusznie podchodzi do akcji Coinbase z dużą rezerwą i wcale nie przemawia do nich fakt, że według danych YCharts, firma jest bardzo rentowna i notuje zaledwie 22-krotność zysków, co jest prawie niespotykaną wartością wśród fintech'ów. Kryptowaluty historycznie były wysoce niestabilne, motywując tym samym ludzi do częstego handlu. Należy pamiętać, że ponad 90% przychodów firmy pochodzi z opłat transakcyjnych, stąd też tak długo jak kursy krypto będą charakteryzowały się ponadprzeciętną zmiennością, tak Coinbase będzie miał zapewniony strumień pieniędzy. Jeśli jednak intensywność handlu spadnie wraz ze wzrostem stabilności kryptowaluty, jej model biznesowy może się rozsypać.
Ponadto analitycy TipRanks są bardzo podzieleni w kwestii przyszłości kursu akcji Coinbase, które w chwili pisania tego tekstu są handlowane po 242 USD za akcję. Ceny docelowe na najbliższe 12 miesięcy poruszają się w widełkach od 220 USD do nawet 500 USD, ze średnią 350 USD. Najwyraźniej nawet na Wall Street nie wiedzą, co zrobić z tą firmą.