Blisko 60% dyrektorów finansowych wielkich amerykańskich korporacji planuje przeprowadzenie zwolnień w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Powodem są stale rosnące koszty przy zmniejszonej dynamice zysków.
Wyniki ankiety Global CFO Council przeprowadzonej przez CNBC w czwartym kwartale wskazują, że 60% dyrektorów finansowych zapowiada zmniejszenie liczby pracowników w ciągu najbliższego roku. Pomimo sprzyjających warunków na rynku pracy, rekordowych wzrostów na rynkach finansowych, niektóre firmy planują zmniejszyć koszty i przeprowadzić zwolnienia. 30% ankietowanych stwierdziło, że zamierza zatrudnić nowych pracowników, natomiast 10% dyrektorów finansowych uważa, że liczba stanowisk zostanie na tym samym poziomie. Pozytywne są także nastroje dyrektorów finansowych - tylko 15% ankietowanych uważa, że w przyszłym roku nastąpi recesja, a największą niepewność widzą w wojnie handlowej z Chinami. W tym roku sektor mediów zmniejszył się o 7800 miejsc pracy , a prognozy wskazują, że przyszły rok także przyniesie redukcję stanowisk w tej branży. Cięcia mogą dotknąć także branżę finansową - Morgan Stanley
Listopadowy raport o amerykańskim rynku pracy i zatrudnieniu poza rolnictwem był bardzo pozytywny, ponadto stopa procentowa spadła do poziomu 3,5%, co jest najniższym poziomem od 1969 roku. Jednak najwięksi pracodawcy nie planują zwiększać zatrudnienia. Daniel Zhao, starszy ekonomista i specjalista ds. danych w Glassdoor, platformie z ofertami pracy, zauważył, że "nie zanotowano wzrostu liczby ofert pracy w wielkich korporacjach w porównaniu do poprzedniego roku". Pracodawcy, którzy zatrudniają powyżej 5000 pracowników, uruchomili mniej procesów rekrutacyjnych o 6% w stosunku do 2018 roku. Giełda ustanawia coraz wyższe rekordy, jednak zyski notowanych przedsiębiorstw znajdują się pod dużą presją. Dane opublikowane przez Biuro Analiz Ekonomicznych wskazuje, że przychody przedsiębiorstw zwolniły, a koszty pracy stale rosną. To może być jednym z wielu czynników, które zmuszają wielkie korporacje do redukcji stanowisk.
Niektórzy ekonomiści uważają, że rynek pracy i liczby dostępnych ofert jest dobrym wskaźnikiem sytuacji gospodarczej - osłabienie rynku pracy może być sygnałem alarmowym. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych jest na najwyższym poziomie od 2017 roku - nagły wzrost liczby bezrobotnych może być interpretowane jako ostrzeżenie. Gad Levanon, główny ekonomista w The Conference Board, stwierdził, że "listopadowy raport na temat rynku pracy wyróżnia się od poprzednich" - dodał też, że "byłby zaskoczony, gdyby amerykańska gospodarka zanotowała spadek liczby pracowników w przyszłym roku". Wyzwaniem dla przedsiębiorstw będzie także znalezienie pracowników o odpowiednich kwalifikacjach. Jack McCullough, przewodniczący CFO Leadership Council, stwierdził, że "dyrektorzy finansowi stoją przed wyzywaniem związanym z zatrudnieniem i utrzymaniem pracowników".
Wyniki wspomnianej ankiety wskazują, że 40% dyrektorów finansowych planuje zwiększyć wydatki kapitałowe w ciągu najbliższego roku - niektóre z nich mogą być przeznaczone na automatyzację powtarzalnych procesów biznesowych. Gad Levanon zauważył, że "w ostatnich latach presja na automatyzację była mniejsza, ponieważ zyski korporacji stale rosły, a siła robocza była tania, jednak to się zmienia". Niektórzy ekonomiści zauważyli, że istnieje presja płacowa - w szczególności widoczna jest wśród nowych pracowników, ponieważ firmy musza płacić im więcej za przekonanie ich do zmiany pracy - podwyżki dla obecnych pracowników są znacznie skromniejsze. Stopa bezrobocia i pozytywna sytuacja na rynku pracy nie sygnalizują ryzyka recesji, jednak w przyszłym roku odbędą się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, a pod znakiem zapytania stoi zakończenie konfliktu handlowego między USA a Chinami. Te czynniki mogą mieć istotny wpływ na rynek pracy.