Zapobieganie globalnemu kryzysowi żywnościowemu to temat jednej z pierwszych sesji na dorocznym spotkaniu elit biznesowych i politycznych w Davos. W zeszłym tygodniu ONZ ostrzegło przed katastrofą, która może potrwać latami, ponieważ wojna na Ukrainie i globalne zmiany pogodowe ograniczają dostępność kluczowych artykułów żywnościowych. Ukraińscy rolnicy prawie zakończyli zasiewy pszenicy ozimej pod zbiory w 2022 r., a jej zasiewy są o 25% mniejsze niż w 2021 r., podczas gdy firma analityczna Gro Intelligence stwierdziła, że świat ma w rezerwach pszenicę o wartości wystarczającej na zaledwie 10 tygodni. Inwestorzy są wyczuleni na kolejne posunięcia rządów mające na celu ochronę przepływu plonów, po tym jak w zeszłym tygodniu Indie wprowadziły ograniczenia w uprawie pszenicy, co spowodowało poruszenie rynków. W międzyczasie, w tygodniu poprzedzającym 17 maja, spekulanci zwiększyli liczbę długich pozycji na pszenicę w Chicago do najwyższego poziomu od ponad 14 miesięcy.
Globalny niedobór żywności powoduje, że ceny żywności osiągają rekordowe poziomy, co ma konsekwencje ekonomiczne i polityczne dla krajów rozwiniętych oraz grozi klęską głodu i zadłużeniem w krajach wschodzących. Inwazja Rosji na Ukrainę obnażyła brak bezpieczeństwa żywnościowego. Na Ukrainę i Rosję przypada ponad jedna dziesiąta wszystkich kalorii sprzedawanych na świecie. Produkują 30% światowego eksportu pszenicy oraz 60% oleju słonecznikowego. Co najmniej 26 krajów jest uzależnionych od Rosji i/lub Ukrainy w zakresie ponad połowy swoich dostaw zbóż. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa, wojna spowoduje, że w 2022 roku 20-30% ukraińskich gruntów rolnych nie zostanie obsadzonych lub nie zbierze plonów. Zebrane już zboże utknęło w martwym punkcie, ponieważ ukraińskie porty zostały zablokowane przez Rosję, która była głównym tematem niedawnego spotkania ministrów spraw zagranicznych G7. Rosyjscy rolnicy nadal mogą produkować, ale eksport został utrudniony przez sankcje. Rosja, największy na świecie eksporter nawozów, ogłosiła zakaz eksportu na początku marca. Na eksport z Białorusi, nominalnie sprzymierzonej z Rosją, nałożono sankcje. Latem ubiegłego roku Chiny wprowadziły zakaz eksportu nawozów.
Obecnie mamy do czynienia z katastrofalnym niedoborem nawozów na świecie. Ceny wzrosły, co skłoniło rolników do zmiany upraw lub stosowania mniejszej ilości składników odżywczych, co prawdopodobnie doprowadziło do zmniejszenia plonów. Ceny żywności gwałtownie wzrosły - według indeksu cen żywności FAO w kwietniu wzrosły o prawie 30 procent w stosunku do roku poprzedniego. Kryzys ten jest najbardziej odczuwalny w krajach rozwijających się. Zakupy żywności stanowią co najmniej połowę wszystkich wydatków gospodarstw domowych w krajach o niskich dochodach, a rządy wielu krajów wschodzących zapewniają dopłaty do żywności. Ich utrzymanie staje się coraz trudniejsze, ponieważ rosnące koszty pożyczek ograniczają przestrzeń fiskalną, a ceny żywności gwałtownie rosną. Według Banku Światowego, każdy wzrost cen żywności o jeden punkt procentowy powoduje, że 10 milionów ludzi na świecie popada w skrajne ubóstwo. Na wielu rynkach wschodzących brak bezpieczeństwa żywnościowego jest już źródłem niepokojów społecznych i ryzyka geopolitycznego. Rosnące ceny żywności i energii wywołały protesty na Sri Lance, w Tunezji i Peru.
Narażone są również gospodarki rozwinięte. W kwietniu prawie 10 milionów Brytyjczyków ograniczyło spożycie żywności lub zrezygnowało z posiłków, a Francja planuje wydać bony żywnościowe dla najuboższych gospodarstw domowych. Inflacja wywołana cenami żywności i energii jest tematem kampanii wyborczej w USA, która może doprowadzić do zmiany władzy w Kongresie. Ekonomiści Alan Blinder i Jeremy Rudd twierdzą, że stagflacja w latach 70. była spowodowana skokami cen energii i żywności. Kryzys związany z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego powinien zaniepokoić bankierów centralnych. Ograniczenia w handlu nałożone przez wiele krajów w celu ochrony lokalnych dostaw wywołują efekt mnożnikowy, który przyspiesza inflację żywności. Ograniczenia eksportu rosyjskiego oleju słonecznikowego skłoniły Indonezję do wprowadzenia w kwietniu zakazu eksportu oleju palmowego. W zeszłym tygodniu Indie wprowadziły zakaz eksportu pszenicy.
Globalne wysiłki na rzecz pomocy żywnościowej były historycznie niezręczne, a czasami przynosiły skutki odwrotne do zamierzonych. Stany Zjednoczone, największy na świecie ofiarodawca pomocy żywnościowej, wymagają, aby była ona przekazywana w formie żywności pochodzącej z amerykańskich upraw, a nie w gotówce. Co najmniej połowa tej pomocy musi być wysyłana na statkach należących do Amerykanów. W rezultacie, zgodnie z zatwierdzonym niedawno projektem ustawy o pomocy żywnościowej dla krajów afrykańskich, USA wydadzą 388 mln USD na transport produktów żywnościowych o wartości 282 mln USD.
Ekonomiści i eksperci ds. pomocy żywnościowej twierdzą, że świat powinien skupić się na wysyłaniu środków pieniężnych i knowhow, a nie tylko zapasów żywności. Pomoc rolnikom w produkcji lokalnej, dostosowanie upraw do warunków klimatycznych i glebowych jest o wiele tańsza i bardziej efektywna. Eksporterzy żywności i nawozów, tacy jak USA, Kanada, UE, Argentyna i Brazylia, powinni zgodzić się na nienakładanie ograniczeń handlowych, a Indie powinny znieść swoje. USA i UE, wraz z ONZ, powinny rozważyć sposoby wywiezienia zebranego zboża z Ukrainy. Choć może to być mało prawdopodobne, Chiny mogłyby przyczynić się do tego poprzez zniesienie zakazu eksportu nawozów i zmniejszenie zapasów kukurydzy, ryżu i pszenicy. Trwają już prace nad planami, które pomogą krajom zrekompensować utratę rosyjskiego eksportu energii. Spadający popyt, w miarę jak malejąca pomoc pandemiczna spowalnia wzrost gospodarczy, powinien również spowodować spadek cen energii. Kryzys żywnościowy będzie jednak długotrwały i dotknie kolejne miliony ludzi. Wojna się zakończy, ale zmiany klimatyczne będą nadal wpływać na dostawy żywności. Światowi przywódcy powinni pamiętać o napomnieniu, że zbiera się to, co się sieje.