Wiele akcji spółek z branży detalicznej odnotowało silne przeceny, po tym jak dwie największe sieci Walmart i Target w spektakularny sposób wysoce nie spełniły oczekiwań w zakresie wyników kwartalnych. Branża detaliczna znalazła się pod silną presją, można wręcz mówić o panice.
Ubiegły tydzień pokazał, jak szybko może zmienić się oblicze całej branży. Sektor spółek z dziedziny sprzedaży detalicznej przez lata uchodził za względnie bezpieczny, pomimając naturalnie anomalie jak pandemia COVID-19, na której część sieci sklepowych tylko zyskała. Niemniej jednak obecne otoczenie makroekonomiczne dotyka nawet najsilniejszych sprzedawców, a reakcja rynku na najnowsze dane kwartalne potrafi być zaskakująca.
W ostatni wtorek na rynek spłynęły sprzeczne dane. Departament Handlu podał do wiadomości dane dotyczące sprzedazy detalicznej, która w kwietniu wzrosła o 0,9% w stosunku do marca i oznaczała czwarty miesiąc z rzędu wyższych wydatków wśród konsumentów. W tym samym czasie największa sieć sprzedaży detalicznej Walmart
Urzędnicza statystyka nie pokryła się z danymi od Walmarta, którego z racji olbrzymiej skali działalności w zakresie sieci sklepów i szerokiego asortymentu, można spokojnie traktować jako barometr sprzedaży detalicznej i kondycji branży. Podane dzień później wyniki Target
Nagle okazało się, że słabe wyniki duetu liderów to nie przypadek, a na całą branżę detaliczną padł blady strach. Wyprzedaż dotknęła niemal cały sektor, w tym kolejne firmy publikujące dane jak dyskont odzieżowy Ross Stores
Rykoszetem 'oberwały' także akcje firm, które zaplanowały publikację wyników dopiero w kolejnym tygodniu. Akcje takich firm jak Best Buy
Należy jednak wziąć pod uwagę, że nie wszystkie sklepy zalała fala wyprzedaży na giełdzie. Na przykład sektor handlu detalicznego branży dudowlanej i dla majsterkowiczów wydaje się dość dobrze poruszać po obecnym rynku, czego dowodem może być zadowalający raport od Home Depot
Inflacja była jednym ze słów-kluczy wymienionych w raportach zarówno od Target, jak i Walmart. Inflacja w USA jest obecnie najwyższa od prawie czterech dekad, co powoduje wzrost kosztów dla wielu firm. Detaliści są zmuszeni obniżyć swoje marże, próbując utrzymać klientów wydających pieniądze w swoich sklepach. To drastycznie wpłynie na dochody, jeśli sytuacja nie zmieni się w dłuższym okresie.
Chociaż podwyżki cen są nie do pozazdroszczenia, istnieje duża szansa, że będą po prostu nieuniknione. Obecnie sklepy balansują między znalezieniem odpowiedniej ceny, która sprawi, że konsumenci będą wydawać u nich pieniądze, a jednocześnie zapewnią firmom rozsądną marżę zysku.
Wiele wskazuje na to, że inflacja i wzrost kosztów logistyki i zakłóceń w łańcuchach dostaw, w najbliższej przyszłości nadal będą siać spustoszenie w całej branży.