Szefowie organizacji działających w dziedzinie handlu i wymiany walut na konferencji TradeTech FX w Miami byli jednomyślni: automatyzacja na rynkach walutowych wykazuje rosnącą tendencję, szczególnie w operacjach wymiany walut.

Banki, które zdecydowały się na zautomatyzowanie swoich departamentów handlu zagranicznego i wymiany walutowej , to między innymi Barclays (BCS  ) i UBS (UBS  ). MarkitServ, oddział IHS Markit (INFO  ) zajmujący się handlem instrumentami pochodnymi, ogłosił niedawno, że w pełni zautomatyzuje rozliczenia i płatności zabezpieczające dla swapów walutowych. Minimalizacja udziału człowieka w tradycyjnych transakcjach wymiany handlowej (odbywających się przez telefon) w dobie intensywnych regulacji wydawała się starszym bankierom najrozsądniejszym posunięciem.

Ponieważ coraz częściej wykorzystuje się handel elektroniczny i algorytmiczny, liczba pracowników działu sprzedaży, handlu i badań zostanie zmniejszona o jedną czwartą. Kolejnym argumentem na korzyść automatyzacji stały się niedawne skandale z udziałem finansistów angażujących się w manipulacje walutowe . Takie afery dotyczyły między innymi HSBC (HSBC  ) i jego praktyk front-runningu, które zakończyły się nałożeniem kar rzędu miliardów dolarów. Pracownicy, którzy byli świadkami takich procederów, lecz nie byli bezpośrednio w nie zaangażowani, coraz bardziej martwią się o zgodność stosowanych w bankach procedur z przepisami.

Automatyzacja polegająca na zastąpieniu pracy ludzkiej robotyką lub technologią jest trendem na skalę światową w wielu branżach. Ta tendencja dotyczy również rynku walutowego, dla którego automatyzacja stanowić będzie najbardziej rentowne posunięcie. Aby dążyć do jak najlepszej obsługi swoich akcjonariuszy, menedżerowie zarządzający aktywami muszą uciec się do automatyzacji, ponieważ istnieją zadania, które są o wiele prostsze dla maszyn niż dla ludzi. Ponadto, dzięki temu posunięciu utrzymanie niskich kosztów zatrudnienia i zmniejszenie ryzyka poniesienia kar stanie się łatwiejsze.

Wielu liderów z branży bankowości inwestycyjnej wierzy, że zajdzie w niej jeszcze "dalsza i szybsza automatyzacja". Nacisk na handel cyfrowy jest w dużej mierze spowodowany skandalami związanymi ze zjawiskiem manipulowania walutami.

Te dwie siły pracują nad "przekształceniem" tego, co niegdyś było "ciemną, lecz intratną działalnością" w dziedzinę, która będzie zarówno "regulowana", jak i znacznie mniej ryzykowna. Jednocześnie, wraz ze wzrostem stosowanych środków bezpieczeństwa, zmniejsza się także liczba miejsc pracy: dla przykładu, zawód brokera staje się coraz bardziej przestarzały. Marże w transakcjach automatycznych są niższe, co oczywiście działa na korzyść ważnych banków, a o tym, czy dana transakcja zostanie przeprowadzona decydują algorytmy a nie osąd ludzki. Warto zauważyć, że automatyzacja handlu wysokich częstotliwości, głównie transakcji w formie cyfrowej, może również spowodować zwiększoną zmienność ze względu na to, że maszyny mają tendencję do " wykonywania zadań tak po prostu".

Jednak osoby zajmujące wysokie stanowiska w bankowości inwestycyjnej przyznają, że przejście na cyfryzację nie jest równoznaczne z pełną automatyzacją. Ludzie wciąż zdają sobie sprawę z tego, jak ważny jest kontakt sprzedawcy z klientem.