Na temat ofensywy Uber Technologies
Postmates wydaje się być dla Ubera nagrodą pocieszenia.
Inną istotną przeszkodą w fuzji Grubhuba z Uberem była możliwość zablokowania transakcji przez organy antymonopolowe. Grubhub i Uber to podmioty nr 2 i 3 w USA, a ich połączenie dałoby około 90% rynku we władanie dwóch firm: Uber i DoorDash.
Postmates to jeden z pierwszych dostawców zamówień z gastronomii (i nie tylko, także zwykłe zakupy spożywcze), który nadal ma silną pozycję choćby w Los Angeles, Phoenix i Miami. Jednak w ostatich latach firma została nieco w tyle za silniejszą konkurencją w postaci Grubhub czy Uber Eats i DoorDash dysponujących praktycznie nieograniczonymi budżetami. Postmates szukał finansowania już od miesięcy, we wrześniu w ramach prywatnej transakcji pozyskał 225 milionów USD, natomiast na jesień planowano IPO, które ostatecznie nie doszło do skutku.
Umowa, która stanowi element szerszej strategii wzmacniania wydajności działalności Ubera w ogóle, jest ważna dla spółki, która szuka sposobu na zwiększenie udziału w mocno rozdrobnionym lokalnie rynku USA (gdzie jest trzeci z udziałem ok 22%, po DoorDash - 45% rynku i Grubhub 23%) i osiągnięcie rentowności. Nie jest tajemnicą, że Eats jest wysoce deficytowy i nie może znaleźć balansu pomiędzy niskimi marżami i wysokimi kosztami. W tym celu spółka ogranicza swoją działalność międzynarodową, od października ubiegłego roku Uber Eats zlikwidowano m.in. w Korei Południowej, Indiach, Czechach, Egipcie, Rumuni, Arabii Saudyjskiej, Urugwaju czy Ukrainie. W minionym kwartale segment Eats wygenerował przychody 819 milionów USD, przy stracie EBITDA 313 milionów USD. Przejęcie Postmates może otworzyć Uberowi większy udział w lokalnych rynkach, tam, gdzie jest daleko w tyle. Ponadto Postmates jest znany z działalności poza gastronomicznej, współpracując np. ze sklepami monopolowymi czy spożywczymi, to daje Uberowi możliwości przetestowania technologi w innych dziedzinach oraz skalowania biznesu na większą skalę.
Desperacki krok?
Akcje Ubera straciły jedną trzecią swojej wartości od debiutu giełdowego w maju ubiegłego roku, ponieważ obawy o ogromne straty giganta i praktyki biznesowe przyćmiły jego przyzwoity wzrost przychodów. Kryzys COVID-19, który spowodował, że jego zamówienia na przewozy spadły w kwietniu o około 80%, tylko zaostrzył ból akcjonariuszy. W dłuższej perspektywie wątpliwe jest, aby Uber wygenerował jakiś zysk netto zarówno w zakresie przewozów oraz dostaw żywności. W ocenie komentatorów przejęcie Postmates to desperacki krok i jedynie zwiększanie ekspozycji na nierentowny i wysoce konkurencyjny biznes.