MoviePass, popularna w Stanach Zjednoczonych aplikacja pozwalająca na codzienne odwiedzanie kina za niewielką miesięczną opłatą, ma problemy ze spełnieniem warunków swojej oferty.
Kierownictwo spółki poinformowało, że subskrybenci nie będą mieli możliwości skorzystania z usługi w celu obejrzenia dwóch filmów: disnejowskiego Krzysiu, gdzie jesteś? oraz ekranizacji powieści Steve'a Altena - The Meg. Podobna sytuacja miała miejsce jeszcze wcześniej w przypadku kolejnej odsłony serii z Tomem Cruisem w roli głównej - Mission Impossible: Fallout. Szef MoviePass Mitch Lowe napisał w otwartym liście do swoich klientów: "Ponieważ w dalszym ciągu rozwijamy usługi, niektóre filmy mogą nie być ciągle dostępne na naszej platformie w każdym kinie."
Decyzja o wyłączeniu z oferty najbardziej wyczekiwanych kinowych premier ma na celu ograniczenie zbyt dużych wydatków. MoviePass zobowiązało się do płacenia pełnej ceny biletu za każdego swojego użytkownika. Związane z tym koszty okazują się dużo wyższe niż łączny przychód osiągany z subskrypcji. Zgodnie z wyliczeniami analityków spółka zapłaciła w czerwcu za 1,15 mln biletów na film Avengers: Wojna Bez Granic. Sprawę pogarsza fakt, iż kina co jakiś czas podnoszą ceny wejściówek.
Prawdę mówiąc, MoviePass utraciło niedawno wszystkie swoje fundusze, w wyniku czego było zmuszone do wyłączenia usługi na okres jednego dnia. Aby móc wywiązać się ze swoich zobowiązań finansowych wobec kin, złożyło wniosek o przyznanie kredytu w wysokości 5 mln dolarów. To wtedy analitycy uświadomili sobie, że obserwują początek końca firmy. Jeff Bock, analityk przemysłu kinowego, zauważa, że mimo otrzymania kredytu nad Moviepass zbierają się naprawdę czarne chmury, ponieważ wciąż "wszystko robione jest na opak".
Chociaż spółka macierzysta MoviePass - Helios and Matheson Analytics (HMNY) - przeprowadziła operację odwrotnego splitu (ang. reverse stock split), dzięki której cena jednostkowa akcji MovePass tymczasowo wzrosła z 9 centów do 14 dolarów, jednodniowe wyłączenie usługi wymusiło spadek do 2 dolarów. Na początku sierpnia zanotowano prawie 99-procentową stratę, przez co akcje przedsiębiorstwa znów kosztowały zaledwie 10 centów. W odpowiedzi na zniżki i rosnące wątpliwości opinii publicznej MoviePass stwierdziło jedynie, że "mówienie o naszej śmierci to wielka przesada". Obecnie firma szuka sposobu na pozyskanie funduszy i rzekomo zamierza podnieść cenę opłaty subskrypcyjnej z 9,99 do 15 dolarów.
Bez względu na to, czy MoviePass zdoła utrzymać się na powierzchni czy jednak pójdzie na dno, jego wpływ na świat kina nie przejdzie niezauważony. Były partner i obecny rywal spółki, AMC