Nie tak dawno pisaliśmy na łamach 'Paszportu' na temat ciekawej spółki Yeti Holdings
Dla większości nowych na nowojorskim parkiecie firm pierwsze raporty publiczne to bardzo ważne publikacje, które niejako sprawdzają prognozy spółki z prospektów emisyjnych. Ujmując ostatnią publikację, Yeti ma dla inwestorów dobre wiadomości, zaskakując większą i bardziej zyskowną sprzedażą swoich produktów. Według analityków, działalność Yeti, nawet po ostatniej korekcie (w lipcu akcje urosły o ponad 20%), wygląda dobrze z fundamentami pod wzrosty.
Producent chłodziarek i innych artykułów dla rozrywki rekreacyjnej, w raporcie za II kwartał oznajmił, iż r/r sprzedaż wzrosła o 12% generując przychody w wysokości 231,7 mln USD (206,3 mln w ubiegłym roku). Spółkę i inwestorów cieszy znaczny rozwój pionu konsumenckiego o 43%, jednak nieco martwi fakt, że większą popularnością cieszą się drobne produkty jak kubki do napojów i tym podobnych (wzrost o 16% do 117 mln USD), podczas gdy sprzęt jak lodówki odnotował wzrost tylko o 9% (109 mln USD). Spółka cały czas poszerza ofertę dostępnych produktów 'pomocniczych' w tym artykuły dla czworonogów czy nowe wersje plecaków.
Lepszy od oczekiwań kwartał przełożył się na dobry wynik netto 0,33 USD na akcję (oczekiwano 0,30 USD, 0,28 USD r/r), co pozwoliło zarządowi spółki nieco podnieść prognozy na cały bieżący rok, który oczekuje dwucyfrowego tempa wzrostu sprzedaży ok 13-14% z naciskiem na IV kwartał. Aby móc obsłużyć większą ilość zamówień szczególnie w okresie świątecznym, spółka niebawem otworzy drugie centrum dystrybucyjne w okolicach Salt Lake City. Otwarto także kolejny własny sklep detaliczny w Charleston w Południowej Karolinie.
Spółka stanowczo potwierdza wcześniejsze prognozy. Mimo płynących zagrożeń z zewnątrz jak planowane wprowadzenie 10% ceł na import z Chin, zarząd podtrzymuje, iż nie spodziewa się wpływu na działalność w najbliższych miesiącach. Nadal uważam, ze Yeti to ciekawa spółka działająca w niszy, którą należy obserwować.