Od czasu ustanowienia dołka w marcu metale szlachetne są najjaśniejszym punktem amerykańskiej gospodarki.

Złoto

Kurs ETF-u na złoto (GLD  ) odbił się od dołka na poziomie 1450 dolarów i zaczął rosnąć, kiedy do inwestorów dotarło, że rząd federalny USA zamierza przeznaczyć biliony dolarów na naprawę podniszczonej gospodarki kraju. W następstwie obniżyły się realne stopy procentowe, a złoto zdrożało. Warto przypomnieć, że wartość tego kruszcu zazwyczaj idzie w górę w czasie gospodarczej i politycznej niestabilności.

Po początkowym wzroście powyżej poprzednich rekordów kurs GLD zaczął konsolidować i od połowy kwietnia do połowy czerwca poruszał się w trendzie bocznym. Z perspektywy czasu ten ruch cenowy okazał się być całkiem korzystny: zresetował bycze nastroje, zmniejszył udział inwestorów stosujących strategię krótkoterminową, a zwiększył liczbę inwestorów posługujących się analizą fundamentalną w dłuższej perspektywie. Po konsolidacji ceny metalu szlachetnego wzrosły pod koniec czerwca, a potem wystrzeliły w górę do rekordowego poziomu 2000 dolarów za uncję.

Zwyżka została pobudzona kilkoma katalizatorami. Po pierwsze w Stanach Zjednoczonych zapanowała niepewność co do sytuacji zdrowotnej z powodu rosnących zachorowań na koronawirusa. Po drugie kraje Unii Europejskiej zawarły porozumienie w sprawie pewnego rodzaju integracji polityki fiskalnej, co prowadzi do zwiększenia wydatków deficytowych. Przez to dolar amerykański uległ presji w dół. Po trzecie Rezerwa Federalna USA podtrzymała swoje "gołębie" - łagodne - stanowisko wobec polityki pieniężnej i zapowiedziała dalsze działania, jeśli amerykańska gospodarka nadal będzie w słabej kondycji.

Biorąc pod uwagę gwałtowny wzrost notowań funduszu GLD i mocne bycze nastroje, należy spodziewa się kilku przerw w trendzie. Fundamenty wydają się jednak solidne. Dopóki gospodarka się nie ustabilizuje, a bank centralny i rząd federalny będą wprowadzać pakiety stymulujące gospodarkę, złoto będzie nabierać wiatru w żagle.

Srebro

ETF na srebro (SLV  ) kosztuje znacznie mniej niż ETF na złoto. Widać to nawet teraz na dłuższą metę. Podczas gdy żółty metal osiąga nowe rekordowe wartości, SLV jest dopiero w połowie drogi do najwyższego poziomu ustanowionego w maju 2011 roku.

A jednak, w ostatnich tygodniach srebro zaczęło wyraźnie drożeć. Pierwsze oznaki wzrostów pojawiły się w maju i czerwcu, kiedy wzbił się kurs SLV, a GLD pozostawał bez zmian. Od połowy kwietnia do połowy czerwca ceny złota poruszały się w wąskim zakresie do 1700 do 1750 dolarów za uncję. W tym samym czasie srebro zaliczyło wzrost z 14,5 do 18 dolarów za uncję.

To pokazuje, że inwestorzy coraz chętniej podejmują ryzyko i zwiększyła się płynność w sektorze metali szlachetnych. Od końca czerwca aż do tego tygodnia SLV zdrożało o 44%, a GLD - zaledwie o 15%.

Co ciekawe, w zeszły piątek złoto osiągnęło cenę jednostkową w wysokości 2005 dolarów, ale ostatecznie zakończyło dzień na poziomie 1985 dolarów. Srebro dotarło do rekordowych 26 dolarów za uncję. Wzajemne zależności między tymi dwoma kruszcami z pewnością są warte obserwacji.