W czwartek na Wall Street nastąpiła gwałtowna wyprzedaż akcji. Rynek zareagował w ten sposób na wypowiedź szefa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella na temat amerykańskiego rynku pracy oraz inflacji w obliczu odmrażania krajowej gospodarki. Na skutek spadków technologiczny indeks Nasdaq znalazł się 1,3% na minusie w skali roku. Obecnie od 52-tygodniowego maksimum dzieli go ponad 10%.
Powell ostrzegł podczas szczytu Wall Street Journal Jobs Summit, że otwarcie gospodarki może "wywrzeć presję w górę na cenach" towarów i usług. To nasiliło obawy inwestorów związane ze wzrostem rentowności 10-letnich obligacji skarbowych do odnotowanego niedawno rekordowego poziomu 1,6%. Po wystąpieniu przewodniczącego Fedu dochodowość tych obligacji zwiększyła się do 1,54%.
Departament Pracy USA opublikował raport o bezrobociu za tydzień kończący się 20 lutego. Wynikało z niego, że w tym okresie nowe wnioski o zasiłek dla bezrobotnych złożyło 745 tys. Amerykanów. To o 5 tys. mniej niż spodziewała się Wall Street, ale więcej w stosunku do liczby osób ubiegających się o to świadczenie w tygodniu kończącym się 13 lutego, która po korekcie w górę wyniosła 736 tys.
W tym samym tygodniu liczba wniosków o przedłużenie zasiłku spadła już siódmy raz z rzędu - tym razem do 4,295 mln. Tyle samo spodziewali się analitycy.
S&P 500 Index
Square
Większość sektorów S&P 500 zamknęła sesję pod kreską. Zyskały jedynie sektor usług komunikacyjnych
Kurs dolara amerykańskiego
W piątek ukaże się lutowy raport o zatrudnieniu w USA oraz zaktualizowana stopa bezrobocia.