Stany Zjednoczone i ich sojusznicy nakładają sankcje na Rosję w odpowiedzi na jej atak na Ukrainę. Celem sankcji jest skuteczne odcięcie Moskwy od możliwości prowadzenia interesów z USA i Europą, a wiele międzynarodowych firm przygotowuje się na ewentualne skutki finansowe podjętych środków.
Sankcje, które obejmują uniemożliwienie rządowi i rosyjskim instytucjom finansowym zaciągania kredytów na rynkach światowych, zablokowanie importu technologii oraz zamrożenie aktywów wpływowych Rosjan, zostały opracowane przez USA, Wielką Brytanię i Unię Europejską jako narzędzie wywierania ogromnej presji na gospodarkę Rosji.
Ich niezamierzonym skutkiem może być jednak zakłócenie działalności tysięcy firm zagranicznych, które prowadzą handel z Rosją, co zagraża globalnej odbudowie gospodarczej po utrzymujących się skutkach pandemii. Na przykład, według New York Times, na Unię Europejską przypada 37% światowego handlu Rosji, przy czym około 70% eksportu gazu i połowa eksportu ropy trafia do krajów europejskich.
Bieżąca wymiana handlowa między Rosją a firmami europejskimi obejmuje również wiele branż na całym kontynencie, w tym finanse, rolnictwo i zaopatrzenie w żywność, przemysł motoryzacyjny, lotniczy i dóbr luksusowych.
Międzynarodowe naciski już teraz skłaniają niektóre duże firmy do całkowitego zerwania stosunków z firmami rosyjskimi, czego przykładem jest wycofanie się BP
Przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, takie jak francuskie Engie
Poza sektorem energetycznym, niektóre międzynarodowe firmy z branży spożywczej i dóbr konsumpcyjnych również posiadają znaczącą obecność w Rosji. Należą do nich amerykańska firma rozlewnicza Coca-Cola
Co więcej, producenci samochodów, tacy jak francuski Renault