Międzynarodowa Agencja Energii i niektórzy europejscy ustawodawcy oskarżyli Rosję o pogłębianie problemu niedoboru gazu ziemnego w Europie w obliczu napięć związanych z Ukrainą. Rosja w podobny sposób oskarżyła Unię Europejską, twierdząc, że sama jest odpowiedzialna za własne niedobory.
W zeszłą środę szef MAE Fatih Birol wypowiedział się na temat europejskiego kryzysu gazowego, twierdząc, że spadek eksportu gazu zbiegł się z nasileniem rosyjskich działań wobec Ukrainy. W sytuacji, gdy wysiłki dyplomatyczne zawodzą, a rosyjski prezydent Władimir Putin okopuje się na swojej pozycji z listą żądań, w tym z pełną listą państw, które mają nigdy nie dołączyć do NATO, napięcia prawdopodobnie nie zmniejszą się w najbliższym czasie.
"Obecny deficyt magazynowy w Unii Europejskiej jest w dużej mierze spowodowany przez Gazprom" - skomentował Birol. "Niskie poziomy magazynowania w zakładach firmy na terenie UE odpowiadają za połowę deficytu magazynowego w UE, mimo że zakłady Gazpromu stanowią jedynie 10% całkowitej pojemności magazynowej w UE".
Birol zwrócił uwagę na obecne wolne moce produkcyjne Rosji i na to, że wbrew zapewnieniom Gazpromu o "pełnym wypełnieniu europejskich kontraktów", eksport z Chinami znacznie przekracza zobowiązania kontraktowe. Szef MAE dodał, że obecny niedobór doskonale przemawia za nowymi regulacjami zwiększającymi obowiązkowe minimalne zapasy gazu ziemnego.
Gwałtownie rosnący popyt i zakłócenia w produkcji przyczyniły się do powstania kuli śnieżnej kryzysu energetycznego, który rozpoczął się w czasie pandemii koronawirusa. Nadejście zimy jeszcze bardziej dotknęło konsumentów, powodując rekordowe ceny produktów energetycznych, od benzyny w Stanach Zjednoczonych po LNG w Europie.
W przypadku sytuacji na Ukrainie nic nie wskazuje na deeskalację, a Rosja coraz częściej sprawia wrażenie, jakby ograniczała się do działań siłowych. Po ostatnich ośmiu latach zmagań z rosyjską agresją wielu Ukraińców jest gotowych i chętnych do walki, co oznacza, że ewentualne starcia nie będą dla Rosji szybkie i decydujące.
Nie wydaje się, aby w jakimkolwiek scenariuszu, czy to wojny na pełną skalę, czy dalszego impasu, Europa mogła odnieść łatwe "zwycięstwo". Rozszerzenie minimalnych wymagań dotyczących magazynowania zgodnie z radą Birola byłoby solidnym pierwszym krokiem, choć konieczna jest dalsza dywersyfikacja źródeł energii w miarę pogarszania się relacji Europy z Rosją.