Mimo masowych szczepień, które mają miejsce już w Wielkiej Brytanii, Stanach i innych krajach pandemia wywołana COVID-19 wciąż trwa, a kolejne rządy decydują się na pakiety stymulacyjne, które mają pomóc przetrwać trudne czasy obywatelom. Ciężko podjąć się oceny, czy działania te były właściwe, a przynajmniej czy ich źródła finansowania były właściwe. Pakiety te to jednak tzw. helicopter money, czyli pieniądze które w istocie zostały "wydrukowane", a więc wykreowane przez np. skup obligacji przez banki centralne. Za pomocą tego mechanizmu finansowego w obiegu pojawiły się ogromne ilości gotówki, która w formie natychmiastowych transferów była przekazywana do firm i obywateli. Przy okazji niemal wszystkie banki centralne drastycznie obcinały stopy procentowe, co sprawiło iż przeciętnemu Kowalskiego nie opłaca się trzymać gotówki na lokacie. Obserwatorzy rynków finansowych spodziewali się, że prywatne środki obywateli wchłoną inne rynki, jak złoto i nieruchomości. I mają rację, bo zarówno te rynki, jak i giełdy notują wzrost popularności, czy liczby rachunków maklerskich. Prawdziwych wygranym wydają się być jednak kryptowaluty.
Miliony ludzi na świecie wie, czym jest Bitcoin. Albo przynajmniej o nim słyszało. Powinni jednak zainteresować się też inną "cyfrową walutą" - ethereum.
Mimo masowych szczepień, które mają miejsce już w Wielkiej Brytanii, Stanach i innych krajach pandemia wywołana COVID-19 wciąż trwa, a kolejne rządy decydują się na pakiety stymulacyjne, które mają pomóc przetrwać trudne czasy obywatelom. Ciężko podjąć się oceny, czy działania te były właściwe, a przynajmniej czy ich źródła finansowania były właściwe. Pakiety te to jednak tzw. helicopter money, czyli pieniądze które w istocie zostały "wydrukowane", a więc wykreowane przez np. skup obligacji przez banki centralne. Za pomocą tego mechanizmu finansowego w obiegu pojawiły się ogromne ilości gotówki, która w formie natychmiastowych transferów była przekazywana do firm i obywateli. Przy okazji niemal wszystkie banki centralne drastycznie obcinały stopy procentowe, co sprawiło iż przeciętnemu Kowalskiego nie opłaca się trzymać gotówki na lokacie. Obserwatorzy rynków finansowych spodziewali się, że prywatne środki obywateli wchłoną inne rynki, jak złoto i nieruchomości. I mają rację, bo zarówno te rynki, jak i giełdy notują wzrost popularności, czy liczby rachunków maklerskich. Prawdziwych wygranym wydają się być jednak kryptowaluty.
Największym z nich jest Bitcoin, czyli cyfrowa waluta, której dodrukować się nie da, ale niemal wszystkie poważne projekty kryptowalutowe notują ogromne wzrosty. W tym momencie w przypadku BTC patrząc na hiperboliczny wzrost i ATH (czyli najwyższą notowaną wartość) możemy mówić o bańce. Ale temat jest bardziej złożony. Kryptowaluty nazywane cyfrową walutową, a BTC cyfrowym złotem, są coraz bardziej uznawane przez tzw. smart money, czyli instytucje finansowe, które kupują je w coraz większej ilości na giełdach. Stwierdzenie jednak, że krypowaluty są cyfrową walutą jest trochę na wyrost, bowiem w czasach kryzysu są one - póki co - skutecznym sposobem na ochronę wartości majątku. Polskie przepisy również uznają je jako prawo majątkowe. Ogromne wzrosty notuje też druga najważniejsza kryptowaluta - ethereum, ale do jej ATH pozostało jeszcze wiele, dlatego według niektórych możliwości wzrostu tej waluty są mniej ograniczone. Trzeba jednak mieć świadomość, że mimo kosmicznych wzrostów jest to aktywo płynne, narażone na duże wahania wyceny. Co więcej, w historii dochodziło też do ataków hakerskich na giełdy kryptowalutowe. Ryzyko jest więc duże, ale panuje przekonanie, że warto trzymać część majątku własnie w kryptowalucie, ale na bardziej pewnych nośnikach, tj. cold wallet.
Największym z nich jest Bitcoin, czyli cyfrowa waluta, której dodrukować się nie da, ale niemal wszystkie poważne projekty kryptowalutowe notują ogromne wzrosty. W tym momencie w przypadku BTC patrząc na hiperboliczny wzrost i ATH (czyli najwyższą notowaną wartość) możemy mówić o bańce. Ale temat jest bardziej złożony. Kryptowaluty nazywane cyfrową walutową, a BTC cyfrowym złotem, są coraz bardziej uznawane przez tzw. smart money, czyli instytucje finansowe, które kupują je w coraz większej ilości na giełdach. Stwierdzenie jednak, że krypowaluty są cyfrową walutą jest trochę na wyrost, bowiem w czasach kryzysu są one - póki co - skutecznym sposobem na ochronę wartości majątku. Polskie przepisy również uznają je jako prawo majątkowe. Ogromne wzrosty notuje też druga najważniejsza kryptowaluta - ethereum, ale do jej ATH pozostało jeszcze wiele, dlatego według niektórych możliwości wzrostu tej waluty są mniej ograniczone. Trzeba jednak mieć świadomość, że mimo kosmicznych wzrostów jest to aktywo płynne, narażone na duże wahania wyceny. Co więcej, w historii dochodziło też do ataków hakerskich na giełdy kryptowalutowe. Ryzyko jest więc duże, ale panuje przekonanie, że warto trzymać część majątku własnie w kryptowalucie, ale na bardziej pewnych nośnikach, tj. cold wallet.
Czy jest zatem ETH? To druga najpopularniejsza kryptowaluta pod względem kapitalizacji. Oprócz samej wartości finansowej liczonej względem jednej jednostki ETH, ethereum to tak naprawdę otwarta platforma oprogramowania funkcjonująca w technologii blockchain, która pozwala na budowę i udostępnianie zdecentralizowanych aplikacji. Technologia blockchain używana przez Ethereum służy jako platforma do uruchomienia dowolnej zdecentralizowanej aplikacji, a więc biorąc pod uwagę rozwój technologii IT jej możliwości są nieograniczone. Sam blockchain to nic innego jak księga, w której w sposób zdecentralizowany zapisuje się każda transakcja. Jedynym wspólnym mianownikiem ETH i BTC jest tylko niezależna od banków centralnych technologia bloków. Ethereum został stworzony przez Vitalika Buterina, programistę, który w 2013 roku pracował już nad Bitcoinem. Projekt został uruchomiony 30 lipca 2015 roku, a w 2020 doszło do poważnej modyfikacji wraz z pojawieniem się ETH 2.0. Nowa wersja ma zmniejszyć zużycie energii sieci, pozwolić przetwarzać więcej transakcji i zwiększyć bezpieczeństwo całego systemu. ETH stało się blockchainem Proof-of-Stake (PoS), czyli takim, w którym walidatorzy posiadający minimun 32 ETH zatwierdzają traksakcje. Z inwestycyjnego punktu widzenia, ETH ma wciąż daleko do notowań z 2017 roku, co potwierdza zasadność zwiększonego zainteresowania ethereum. Z drugiej strony, oprócz różnicy wartości notowania BTC i ETH są bardzo zbliżone, więc przebicie bańki na Bitcoinie może skutkować spadkiem ethereum.
Czy jest zatem ETH? To druga najpopularniejsza kryptowaluta pod względem kapitalizacji. Oprócz samej wartości finansowej liczonej względem jednej jednostki ETH, ethereum to tak naprawdę otwarta platforma oprogramowania funkcjonująca w technologii blockchain, która pozwala na budowę i udostępnianie zdecentralizowanych aplikacji. Technologia blockchain używana przez Ethereum służy jako platforma do uruchomienia dowolnej zdecentralizowanej aplikacji, a więc biorąc pod uwagę rozwój technologii IT jej możliwości są nieograniczone. Sam blockchain to nic innego jak księga, w której w sposób zdecentralizowany zapisuje się każda transakcja. Jedynym wspólnym mianownikiem ETH i BTC jest tylko niezależna od banków centralnych technologia bloków. Ethereum został stworzony przez Vitalika Buterina, programistę, który w 2013 roku pracował już nad Bitcoinem. Projekt został uruchomiony 30 lipca 2015 roku, a w 2020 doszło do poważnej modyfikacji wraz z pojawieniem się ETH 2.0. Nowa wersja ma zmniejszyć zużycie energii sieci, pozwolić przetwarzać więcej transakcji i zwiększyć bezpieczeństwo całego systemu. ETH stało się blockchainem Proof-of-Stake (PoS), czyli takim, w którym walidatorzy posiadający minimun 32 ETH zatwierdzają traksakcje. Z inwestycyjnego punktu widzenia, ETH ma wciąż daleko do notowań z 2017 roku, co potwierdza zasadność zwiększonego zainteresowania ethereum. Z drugiej strony, oprócz różnicy wartości notowania BTC i ETH są bardzo zbliżone, więc przebicie bańki na Bitcoinie może skutkować spadkiem ethereum.