Nie było na Wall Street rajdu byków na koniec miesiąca, a akcje spółek amerykańskich spadały czwarty dzień z rzędu. S&P500 (SPY ) kończy sierpień z 4,2% spadkiem, Dow Jones z 4,1%, podczas gdy Nasdaq 4,6%.
Wszystkie główne indeksy spadały w czwartek, a im bliżej końca sesji, tym gorzej. S&P500 spadł o 0,8% do 3955 pkt, Dow Jones (DIA ) oddał 0,9% do 31510 pkt, tymczasem Nasdaq 0,6% do11816 pkt.
Na rynku definitywnie nie ma obecnie chętnych do kupowania akcji, a sentyment jakby się pogarszał z każdym kolejnym dniem.
Akcje znalazły się pod silną presją po ubiegłotygodniowym przemówieniu prezesa Fed Jerome Powella, który wyraźnie zaznaczył, że stopy procentowe będą dalej podnoszone, dopóki bank centralny nie odzyska kontroli nad inflacją. Prezes Fed z Nowego Jorku, John Williams, powiedział we wtorek, że walka z wysoką inflacją prawdopodobnie będzie wymagać podniesienia referencyjnej stopy procentowej powyżej 3,5% i utrzymania jej na tym poziomie do przyszłego roku. Rynek jest niemal pewny, że podczas wrześniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej dojdzie do trzeciej z rzędu podwyżki stóp procentowych o 75 punktów bazowych.
Opublikowany w środę raport ADP nt. zatrudnienia w sierpniu, wykazał że pracodawcy wygenerowali 132 tysiące etatów, znacznie mniej niż oczekiwano (290 tysięcy). Oznacza to tylko tyle, że najwyraźniej na rynek pracy także wdarło się spowolnienie. Właściwe rządowe dane o rynku pracy zostaną podane w piątek przed sesją giełdową.
Akcje Bed Bath & Beyond (BBBY ) tąpnęły wczoraj o ponad 21%, po publikacji strategii restrukturyzacji sieci sklepów z artykułami gospodarstwa domowego do sypialni i łazienki. Spółka przekazała, że zamknie około 150 sklepów (tj. 20% z całej sieci), zredukuje zatrudnienie i pozyska nowe środki pieniężne, aby ustabilizować biznes w obliczu spadającej sprzedaży. Tym samym sprzedawca detaliczny ma tą drogą znacznie obniżyć koszty i wyprowadzić swój biznes na prostą, po serii błędnych decyzji ostatniego dyrektora generalnego. "Chociaż przed nami dużo pracy, nasza mapa drogowa jest jasna i jesteśmy przekonani, że znaczące zmiany, które ogłosiliśmy dzisiaj, będą miały pozytywny wpływ na nasze wyniki" - powiedziała Sue Gove, członek zarządu, która pełni funkcję tymczasowego szefa wykonawczego.
© Chewy/ Unsplash
Akcje internetowego sklepu zoologicznego Chewy (CHWY ) spadły o 8% po tym, jak sklep obniżył prognozy sprzedaży na ten rok, powołując się na zmieniające się nawyki konsumentów. W drugim kwartale sprzedaż wzrosła tylko o 13% r/r do 2,4 miliarda USD, co stanowi gwałtowne spowolnienie z 27% wzrostem w tym samym kwartale rok temu. Jedną z przyczyn stagnacji wzrostu przychodów jest słaby napływ nowych aktywnych klientów, który wykazał wzrost tylko o 2% r/r. Ponieważ konsumenci ograniczali zakupy, kierownictwo Chewy obniżyło całoroczne prognozy dotyczące przychodów do co najwyżej 10 miliardów USD (z wcześniejszych 10,2 miliarda USD). Nic więc dziwnego, że inwestorzy byli tym faktem rozczarowani.