Handel giełdowy w Nowym Jorku wykazywał w środę niską zmienność. Akcje spółek amerykańskich delikatnie spadały po danych o inflacji producentów oraz publikacji protokołu z wrześniowego posiedzenia FOMC. W tle obserwacja zawirowań na rynku brytyjskich obligacji skarbowych.
Środa na Wall Street nie była ani zmienna, ani intensywna, a notowania głównych indeksów przez cały dzień poruszały się w pobliżu wtorkowego zamknięcia. Spadki na końcowy dzwonek miały charakter symboliczny - S&P500
Według danych opublikowanych w środę, we wrześniu producenci w USA podnieśli ceny w stosunku do sierpnia, a dane okazały się ogółem słabsze od oczekiwań. Inflacja PPI (Producer Price Index) w skali miesięcznej wyniosła 0,4%, natomiast w skali rocznej 8,5% (wobec prognoz odpowiednio 0,2% i 8,4%), podczas, gdy inflacja bazowa PPI wyniosła 0,3% m/m i 7,2% r/r (wobec prognoz odpowiednio 0,3% i 7,3%).
Tymczasem w godzinach wieczornych Fed opublikował protokół z wrześniowego posiedzenia, podczas którego urzędnicy banku centralnego Stanów Zjednoczonych zadecydowali o kolejnej podwyżce stóp procentowych o 75 punktów bazowych. Dokument wskazał, że decydenci Fed-u są wysoce zaniepokojeni utrzymywaniem się wysokiej inflacji i są zdania, że przymusowe ostudzenie rynku pracy będzie istotnym czynnikiem obniżki płac i cen. Stanowisko Fed wzmaga ryzyko wejścia amerykańskiej gospodarki w recesję w przyszłym roku, jednak wielu analityków podkreśla, że nie da się uniknąć twardego lądowania.
Rynek oczekuje czwartowych danych o cenach konsumpcyjnych (14.30), a ich dobry bądź zły odczyt najpewniej ustawi sentyment rynku na kolejne dni. Ekonomiści prognozują wyniki CPI 8,1% r/r, a bazowego cpi 6,3% r/r. Statystyka pokazuje, że S&P500 spadał w tym roku 7 razy na 9 odczytów inflacji CPI.
PepsiCo
Nadchodzące dni przyniosą raporty m.in. od Delta Air Lines (czwartek) i banków, takich jak JPMorgan Chase i Citigroup (piątek).