W poniedziałek rano blisko 50 000 członków związku zawodowego United Auto Workers (UAW) rozpoczęło ogólnokrajowy strajk. Każdy dzień strajku to dziesiątki milionów strat dla General Motors Company
Pracownicy odeszli od linii produkcyjnych - strajk obejmuje 33 zakłady produkcyjne w dziewięciu stanach oraz 22 magazyny dystrybucji części. Jest to największy strajk ogólnokrajowy od 2007 roku, kiedy wstrzymano produkcję na dwa dni. Pracownicy żądają podwyżek przy rekordowych zyskach firmy, zachowania pakietu ubezpieczenia zdrowotnego i rezygnacji z planów likwidacji niektórych zakładów produkcyjnych. Obie strony wznowiły rozmowy w poniedziałek o godzinie 10:00 po nieudanych sobotnich negocjacjach. Do strajkujących przed zakładem Detroit-Hamtramck dołączyli członkowie związków zawodowych z pobliskich zakładów Fiata Chrystlera. Związek zawodowy UAW negocjuje warunki z trzema producentami samochodów z Detroit, czyli GM, Ford Motor Company
Ten związek zawodowy ma 158 000 członków - jest głosem większości pracowników zatrudnionych w przemyśle motoryzacyjnym. GM to główny negocjator - warunki porozumienia będą miały wpływ na przyszłe ustalenia związków zawodowych z dwoma producentami samochodów. Wiceprezydent UAW, Terry Dittes, jest przedstawicielem tego związku zawodowego w negocjacjach i uważa, że "strajk był ostatecznością, jednak był potrzebny, ponieważ obie strony nie mogły dojść do porozumienia w sprawie nowej czteroletniej umowy". Umowa wygasła w sobotę wieczorem. Związek UAW zrobił znaczące ustępstwa wobec GM podczas kryzysu finansowego, który odbił się także na branży motoryzacyjnej.
Przedstawiciele GM stwierdzili, że przedstawiona oferta jest atrakcyjna - uwzględnia utrzymanie tysięcy miejsc pracy i ponad 7 miliardów dolarów na inwestycje, w ramach których powstanie 5400 nowych miejsc pracy w ciągu najbliższych czterech lat. Umowa zawiera także propozycje utrzymania zakładów w Ohio i Michigan, które miały zostać zamknięte. Nieoficjalnie mówi się o uruchomieniu produkcji elektrycznego pick-upa w fabryce w Detroit-Hamtramck w Michigan i ogniw akumulatorowych w Ohio. Wcześniej GM planował wprowadzić oszczędności i wstrzymać działalność w dwóch fabrykach i zakładzie montażowym w Lordstown w Ohio, a na przyszły rok przewidziane było zamknięcie linii montażowej w Detroit.
Strajk miał wpływ na notowania akcji GM, które w poniedziałek spadły o 3%. Dan Levy z Credit Suiss twierdzi, że dzień strajku kosztuje firmę 50 milionów dolarów, natomiast analitycy z Bank of America