Złoto ma swoje praktyczne zastosowanie w gospodarce od tysięcy lat. Znalazło użytek w takich branżach jak elektronika, chemia przemysłowa, medycyna czy jubilerstwo, co przekłada się bezpośrednio na jego cenę. Po drugiej wojnie światowej starano się oprzeć kursy wymiany walut na parytecie złota. Ten pierwiastek chemiczny uważany jest za środek przechowywania wartości nie tylko przez przeciętnego inwestora, ale również przez banki centralne. Często możemy spotkać się z komentarzami zachęcającymi do inwestycji w ten surowiec niemal w ciemno. Na co jednak warto zwrócić uwagę?
Zalety złota jako środka tezauryzacji sprowadzają się do ograniczeń związanych z jego podażą, ponieważ nie jest ona kształtowana przez polityków, tylko możliwością jego wydobycia. Stosunkowo łatwo go odzyskać i przechowywać w różnych formach. Jego najczęściej używaną jednostką jest uncja, która waży 31,1035 grama. Osoby inwestujące w złoto najczęściej robią to poprzez kupno specjalnie dedykowanych monet lub poprzez fundusze ETF. Cena złota ustalana jest na London Gold Fixing, przez największe instytucje finansowe takie jak Deutsche Bank, HSBC czy Barclays.
Ocenia się, że około 30% całego wydobytego złota przechowywana jest przez banki centralne jako rezerwa walutowa. Niedawno poznaliśmy dane World Gold Council o zmianach jakie dokonały te instytucje w II kwartale 2016 roku. W porównaniu do okresu sprzed roku liczba zakupionego złota jest mniejsza o 40%, co stanowi najniższy poziom od 2011 roku według serwisu Bloomberg. Jest to również już trzeci z rzędu kwartał, w którym to banki zmniejszyły zakupy tego kruszcu. Według tego samego raportu ekspozycja portfeli inwestycyjnych zwiększyła się aż o 127% r.r. przy wzroście globalnej podaży o 18%. Te zmiany odzwierciedlone są również w cenie, ponieważ od początku roku złoto zanotowało wzrost o 17% zatrzymując się na oporze w granicach 1366 dolarów za uncje, co może być wynikiem zmiany prawdopodobieństwa podwyżek stóp procentowych przez FED.
Cały czas gospodarki znajdują się w sytuacji utrzymywania niskiego kosztu pieniądza oraz programów luzowania ilościowego, głównie przez Europejski Bank Centralny oraz Bank Japonii. Doprowadziło to do spadku rentowności wielu obligacji skarbowych, gdzie zmniejszenie ich opłacalności zachęciło część inwestorów do przeniesienia się w kierunku przecenianego w ostatnich latach złota. Zdaniem banku UBS fundusze ETF opierające się na złocie stanowią jedynie 3 proc. globalnych aktywów inwestycyjnych, co stanowi szerokie pole do zwiększania ekspozycji na ten metal szlachetny. Warto pamiętać, że cena złota odznacza się wysoką korelacją z oczekiwaniami inflacyjnymi i ogólnym poziomem wzrostu cen w gospodarce, które w dalszym ciągu znajdują się poniżej zakładanego celu inflacyjnego przez FED. Nie bez znaczenia pozostaje również sam kurs dolara amerykańskiego, ponieważ cena złota na giełdach jest wyrażana w dolarach. W momencie umacniania się amerykańskiej waluty wartość nominalna tego kruszcu powinna spadać. Historycznie najlepsze czasy dla wzrostu ceny złota przypadały na okres bessy na rynkach akcyjnych oraz ujemnych realnych stóp procentowych. Nie bez znaczenia pozostają czynniki polityczne jak wybory w USA czy referendum w Wlk. Brytanii w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej. Zmiana ekspozycji funduszy inwestycyjnych nie wydaje się przypadkowa, ponieważ w 2017 roku istnieją realne szanse na wzrost inflacji w porównaniu do obecnego roku.
Jedną z najlepszych okazji inwestycyjnych wykorzystał znany finansista George Soros, który spekulował na akcjach największego producenta złota na świecie Barrick Gold Corp.