Epidemia koronawirusa doprowadziła w marcu do giełdowego armagedonu. Wiele wskazuje na to, że inwestorzy skupieni na ofertach IPO będą musieli czekać dłużej niż sądzili, aby zagrać w najbardziej oczekiwane oferty publiczne.
W tych specyficznych okolicznościach wiele firm, które planowało przeprowadzić oferty publiczne i wejść na giełdowy parkiet, prawdopodobnie odłoży te plany na czas bliżej nieokreślony.
Na fali dobrej końcówki minionego roku, segment IPO rozpoczął rok 2020 z optymizmem, a zakończył katastrofą. W ciągu pierwszych trzech miesięcy przeprowadzono 24 oferty IPO o łącznej wartości 6,8 mld USD. Aż 20 spółek, w efekcie zatrzęsienia na rynkach finansowych na początku marca, zostało zmuszonych odłożyć swoje oferty na później.
--- Przeczytaj poradnik: Wyższa szkoła jazdy, czyli jak inwestować w akcje IPO? ---
Z owych 6,8 mld USD, niemal połowa tej kwoty to zasługa dwóch największych ofert, które przeprowadzili producent artykułów gospodarstwa domowego codziennego użytku Reynolds Consumer Products
--- Przeczytaj: Działo się! Uber, WeWork i przewartościowane "jednorożce", czyli podsumowanie sektora IPO w 2019 roku ---
Dla porównania w pierwszym kwartale 2019 roku przeprowadzono łącznie 18 ofert o łącznej wartości 4,7 mld USD (na niekorzyść wpłynął okres zawieszenia pracy administracji państwowej, co wywołało opóźnienia w procesowaniu wniosków przez SEC).
Zmienność wywołana przez Covid-19 zasadniczo 'zamknęła' rynek IPO. W najbliższych miesiącach spodziewana jest tylko garść biotechnologii i podmiotów sprzyjających kwarantannie. Planowane na 2020 rok duże oferty od Airbnb, DoorDash czy Robinhood stanęły pod dużym znakiem zapytania.