W czwartek nie dało się przeoczyć wiadomości dotyczących raportu kwartalnego Netflixa
Notowania spółki praktycznie od razu wystrzeliły w górę, osiągając po zamknięciu sesji rekordową wartość. Zanim nastąpił spadek, cena akcji NFLX osiągnęła przed otwarciem czwartkowej sesji rekordowe 143,46 USD. Ten 7% wzrost notowań spowodował upłynnianie przez inwestorów swoich zysków, co czasami się zdarza po tak gwałtownym ruchu. Od początku roku cena akcji Netflixa wzrosła o 10%, co napawa inwestorów optymizmem wobec przyszłości spółki.
Zazwyczaj po opublikowaniu raportu kwartalnego znajdują się pewne wskaźniki, którym można przypisać ruch notowań. Jednak w przypadku Netflixa sytuacja wygląda nieco inaczej, bowiem sprawozdanie spółki w całości zadowoliło Wall Street. Co więcej, podczas telekonferencji NFLX jeszcze bardziej podkreślił swój sukces, informując o tym, iż w porównaniu z ostatnim kwartałem 2015 r. jego przychód ze streamingu wzrósł o 41%, osiągając wartość aż 2,4 mld USD.
Może niektórzy z Was pamiętają, że w 2015 r. spółka ogłosiła swoje globalne plany obejmujące rozpoczęcie świadczenia swoich usług w wielu różnych przedsiębiorstwach na całym świecie. Jak widać, firmie udało się odnieść dzięki temu ogromny sukces. Netflix oświadczył również, iż do subskrybentów serwisu dołączyło 7,05 miliona nowych użytkowników, co zawdzięcza on swojej światowej ekspansji. Liczba subskrybentów jest niezwykle istotnym wskaźnikiem w przypadku Netflixa i nie ma wątpliwości, że nikogo nie zawiedli swoimi wynikami za miniony kwartał.
Inwestorzy techniczni też nie są rozczarowani. Pomimo przedłużonego wzrostu notowań w czwartek, ogólny schemat wciąż świadczy o silnym trendzie wzrostowym, a każdy spadek postrzegany jest jako szansa na skorzystanie ze strategii value investing. Za każdym razem, kiedy pojawia się najmniejszy sygnał świadczący o przedłużonym spadku notowań, gracze pospiesznie wykupują akcje spółki.