Zagrożenie wybuchem wojny handlowej między Chinami i Stanami Zjednoczonymi stale narasta. Od dłuższego czasu relacje Stanów z Chinami są napięte - Donald Trump wielokrotnie zarzucał Chinom nieuczciwe praktyki handlowe, co miało mieć wpływ na wzrost deficytu USA w wymianie handlowej z ChRL. Inwestorzy zauważyli zagrożenie wojną handlową i dokonali przeceny indeksów na Wall Street.
W marcu bieżącego roku Donald Trump wydał rozporządzenie, w ramach którego wprowadzone zostały cła na importowaną stal (25%) i aluminium (10%) do Stanów Zjednoczonych, co częściowo uderzyło w gospodarkę chińską - wartość chińskich surowców eksportowanych do Stanów Zjednoczonych jest szacowana na 3 miliardy dolarów. Powodem nałożenia cła była troska o stabilność i bezpieczeństwo amerykańskiej gospodarki. W odpowiedzi Chiny nałożyły 15 i 25-procentowe cła na 128 amerykańskich towarów - jest to sygnał ostrzegawczy dla amerykańskiej administracji - jednak lista tych towarów stanowi małą część amerykańskiego eksportu.
We wtorek 3 kwietnia w odwecie Stany Zjednoczone ogłosiły wprowadzenie ceł na kolejne chińskie towary, m.in. elektronikę. Ich wartość przekroczyłaby 50 miliardów dolarów. Chiny wykonały kontrę i w niecałe 24 godziny po ogłoszeniu amerykańskich ceł na chińskie towary, opublikowały listę 106 amerykańskich produktów (m.in. samochody, soję i whiskey), na które zostanie nałożone cło w wysokości 25%. Data wejścia ceł w życie pozostaje nieznana, natomiast szacuje się, że łączna wartość amerykańskich towarów, na które zostaną nałożone cła przekracza 50 miliardów dolarów. Inwestorzy i rynek zareagowali - 4 kwietnia indeks Dow Jones spadł o 450 punktów, a akcje Boeinga (NYSE: BA) i Caterpillara (NYSE: CAT) ucierpiały najbardziej.
Donald Trump ogłosił, że już wkrótce zostaną nałożone cła na kolejne chińskie towary o łącznej wartości 100 miliardów dolarów. Ponadto planuje wprowadzić prawo, które ograniczy inwestycje chińskich firm w amerykańskiej gospodarce, ponieważ istnieje zagrożenie, że technologia wykorzystywana przez amerykańskie firmy zostanie przejęta przez chińskie spółki i może być wykorzystana przeciwko Amerykanom. Chińscy rządowi hakerzy są oskarżani o kradzież amerykańskiej własności intelektualnej. Wprowadzenie cła na stal i aluminium uderzyło także w niemiecką i kanadyjską gospodarkę, które eksportują te surowce do Stanów Zjednoczonych.
Zapowiedzi Donalda Trumpa miały wpływ na notowania na Wall Street - koniec pierwszego tygodnia kwietnia dla amerykańskiej giełdy był w czerwonym kolorze - tydzień zakończył się przeceną wielu akcji i spadkami indeksów. Większość indeksów - Dow Jones, S&P 500 i Nasdaq Composite spadły średnio o 2 procent na piątkowej sesji. Według analityków giełdowych rośnie zagrożenie kryzysem gospodarczym - analitycy portalu Investopedia prognozują, że kwiecień może być "najgorszym miesiącem od 1929 roku". Weteran Wall Street, Peter Boockvar, szef inwestycji w Bleakley Financial Group, stwierdził, że jedynym przegranym w tej wojnie handlowej będą Stany Zjednoczone, ponieważ nałożone cła spowodują wzrost kosztów biznesu i ucieczkę kapitału z amerykańskiej gospodarki.
Obecnie amerykańska gospodarka rozwija się - w ostatnim czasie odnotowano wzrost gospodarczy, a bezrobocie stale spada. Trudne wyzwanie stoi przed nowym szefem FED, Jerome Powellem, bowiem zagrożenie wojną handlową z Chinami znacznie komplikuje przyszłe decyzje FED w sytuacji, gdy następują cięcia podatków w wysokości setek miliardów dolarów, co zwiększa ryzyko inflacji. Prognozuje się, że FED będzie stale podwyższał stopy procentowe - trzech podwyżek możemy się spodziewać jeszcze w bieżącym roku, a dwóch kolejnych w 2019 r. Na zeszłotygodniowym posiedzeniu FED Jerome Powell zadeklarował, że amerykańska gospodarka ma się dobrze i nie zapowiada się, że potencjalna wojna handlowa może mieć wpływ na zmianę planów FED dotyczących stóp procentowych. Jerome Powell wstrzymał się od komentarza w kwestii zapowiedzi wprowadzenia kolejnych ceł na chińskie towary - stwierdził, że jest zbyt wcześnie na dyskutowanie o potencjalnych skutkach wprowadzenia ceł, jeżeli do tego w ogóle dojdzie.
Amerykańska gospodarka się umacnia - bezrobocie utrzymuje się na poziomie 4,1%, natomiast w marcu pojawiło się 103 000 nowych miejsc pracy. Wojna handlowa może doprowadzić do ograniczenia światowego handlu, a także bankructwa wielu amerykańskich przedsiębiorstw, które współpracują z chińskimi firmami. Jednak administracja Donalda Trumpa, w tym doradca prezydenta ds. ekonomicznych Larry Kudlow, uspokaja, że wojna handlowa jest do uniknięcia, a nowe cła to tylko propozycje.