Trudno uwierzyć, ale akcje spółki produkującej nudną wodę gazowaną mogą przynieść zysk powyżej 110 proc. Takiej historii doświadczyli inwestorzy National Beverage Corp. (NASDAQ: FIZZ) w 2017 roku.
Analitycy przewidują, że podobne wzrosty mogą pojawić się w nadchodzących latach. Bo zmienia się świat, który mocno słodzone napoje gazowane jak Coca Cola (NYSE: KO) czy PepsiCo (NYSE: PEP) zamienia na niskokaloryczne napoje gazowane i napoje bezalkoholowe, jak woda La Croix - musujący napój, który w ostatnich latach podbił Amerykę i zaczął rewolucję, która doprowadziła do tego, że wysoko postawione kadry managerskie wspomnianych słodkich koncernów zauważyły problem. I zdecydowały, że muszą reagować.To raczej oczywiste, że rynek wody sodowej jest mało interesujący, jednakże presja miłośników promowania zdrowego trybu życia, którzy wskazują, iż nadmierne spożywanie cukru jest powiązane z wieloma problemami zdrowotnymi, w tym cukrzycy, chorobami serca czy otyłości, jest duża. Ich przekaz powoli dociera do świadomości przeciętnego mieszkańca Ameryki czy reszty świata.
Zmiany nadchodzą dużymi krokami. Najnowsza z nich to wprowadzenie do sprzedaży (póki co tylko w Japonii) przez koncern Coca Cola odbarwionego napoju o smaku lekko cytrynowym, bez cukru i kalorii, który według recenzji choćby z YT ani nie wygląda, ani też nie smakuje jak Cola. Opinie są różne. Niemniej jednak jest to przykład zaakcentowania przez koncern swojej obecności na rynku wody sodowej. Tym bardziej, że Coca Cola musi szukać nowych rozwiązań. Ludzie starają się rzadziej sięgać po słodkie napoje pełne wielu sztucznych składników, co w istocie stwarza trudniejsze warunki sprzedaży dla lidera branży. Akcje spółki w ostatnich pięciu latach wyraźnie przegrywają z szerokim rynkiem, dając zarobić inwestorom razem z dywidendami ledwie 25 proc., co w konfrontacji z S&P500 (NYSE: SPY), który przyniósł stopę zwrotu na poziomie niemal 90 proc., prezentuje się jak polska reprezentacja piłki nożnej w meczu z Senegalem.
FIZZ założone w 1985 roku z siedzibą w Fort Lauderdale na Florydzie produkuje tradycyjne niskokaloryczne aromatyzowane napoje gazowane i napoje bezalkoholowe. Wspomniany sukces La Croix, przyszedł dopiero po 30 latach działalności i napędził sprzedaż w spółce. W tej całej historii zdarzyły się dwa punkty zwrotne - pierwszy rebrandingowy z początku 2000 roku, gdzie przemalowano puszki na jasne, intensywne kolory rzucające się w oczy. Drugi etap to już czasy bieżące i intensywna, zręczna kampania marketingowa, która unikała tradycyjnych mediów jak telewizja, a skupiła się na nowych nośnikach społecznościowych jak Facebook (Nasdaq: FB) czy Instagram, w szczególności atakując targety młodszego pokolenia i kobiet, wśród których woda osiągnnęła status niemal kultowy. W ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy, które zakończyły się w styczniu, FIZZ odnotował skok sprzedaży o 19 proc. Coke i Pepsi mogą tylko pomarzyć o takich wynikach. Warto zaznaczyć, że w 2010 roku przychody ze sprzedaży wynosiły zaledwie 65 mln USD, a w 2015 roku już 226 mln USD (tylko La Croix), do tego stopnia, że spółka doszła do maksimum wydajności produkcji działu sodowego. FIZZ posiada również inne marki sodowe Shasta i Faygo, które nie stały się już tak popularne jak flagowy produkt.
Inwestorzy skupieni na wykresach technicznych powinni zwrócić uwagę na to, iż spółka stoi na 110 USD, a to strefa oporów atakowanych już co najmniej trzy razy w ostatnim półroczu. Po kilku tygodniach konsolidacji i zbierania akcji, inwestorzy ruszyli do ataku. Fundamenty i ogólny trend w branży przemawia za kontynuacją zielonej fali.