YouTube, należąca do Google (NASDAQ: GOOG) platforma streamingowa filmów wideo, ogłosiła ostatnio nowy sposób generowania przychodów: YouTube Red będzie kosztował 9,99 dolarów za miesiąc, w zamian strona zaoferuje pozbawioną reklam wersję strony tylko dla swoich członków. Wiadomość została ogłoszona po tym jak Google zarobił dzięki YouTube 4 miliardy dolarów w 2014, chociaż nie platforma nie dokłada się do zarobków spółki-matki z uwagi na wysoki koszt inwestycji w jej treści. Oferta YouTube Red, która ma zostać udostępniona użytkownikom pod koniec października, ma zwiększyć przychód firmy w najbliższych latach, a konkurencja ze strony Netflix (NASDAQ: NFLX), Hulu, i Vimeo stale rośnie.Oprócz zwykłej oferty pozbawionego reklam interfejsu YouTube Red zamierza zwiększyć dostępność na platformy na urządzeniach mobilnych poprzez umożliwienie użytkownikom zapisania filmów do oglądania offline oraz odtwarzania filmów w tle, gdy użytkownik wykonuje na telefonie inne czynności. Na dodatek użytkownicy YouTube Red będą mieli dostęp do Google Play Music (obecny użytkownicy Google Play Music otrzymają darmowy dostęp do YouTube Red), jest to usługa podoba do Spotify lub Apple Music (NASDAQ: AAPL). Jednak być może najciekawszym pomysłem jest chęć YouTube do zaoferowania widzom oryginalnych treści dostępnych wyłącznie użytkownikom Red.
Pomysł tworzenia własnych treści może wydawać się kontrowersyjny, dawne starania YouTube spełzły na niczym, gdy ich wewnętrzne gwiazdy skupiły się raczej na krótkich filmach zamiast kręcić tradycyjne filmy 30 minutowe lub godzinne. Analitycy twierdzą jednak, że ten ruch zmieni status YouTube z serwisu filmów wideo czerpiącego zyski wyłącznie z reklam do spółki mediowej, która może konkurować z Hulu czy Netflixem. To właśnie ten ruch, by stać się największym twórcom oryginalnych treści wideo, podkreśla CBO YouTube, Robert Kyncl, który ostatnio powiedział reporterom: "Obecnie dzieje się to, że internet robi telewizji kablowej, to co kiedyś telewizja kablowa zrobiła transmisjom. Jest po prostu poszerzenie możliwości wyboru."
Ten ruch wiąże się również z wątpliwościami, że główni odbiorcy YouTube, nastolatkowie, niekoniecznie posiadają karty kredytowe lub dostępne środki, by móc wydawać 9,99 dolarów miesięcznie tylko po to, by nie widzieć reklam. Użytkownicy mogą skorzystać z 14 dniowego okresu próbnego bez użycia kart kredytowych, zanim zdecydują się przedłużyć darmową usługę na kolejne 30 dni już po podaniu informacji o karcie kredytowej. YouTube nie liczy jednak na to, że każdy obecny widz skorzysta z YouTube Red, ale jeśli 5% amerykańskich użytkowników się na nią zapisze, firma odnotuje dodatkowych roczny przychód w wysokości ponad 1 miliarda dolarów.
Jeśli mowa o obecnych przychodach i sposobach ich generowania, warto wspomnieć, że YouTube pobiera 45% przychodów z reklam, a pozostałe 55% idzie do twórców. W YouTube Red, jak twierdzi spółka, będzie obowiązywał podobny model podziału zysku w oparciu o miesięczny czas oglądania filmów twórców. Więc im więcej czasu użytkownicy będą spędzać oglądając ich filmy, tym więcej pieniędzy otrzymają twórcy każdego miesiąca. W przeciwieństwie do obecnego planu YouTube nie utrzyma obowiązującego podziału, ale zapewnia, że twórcy otrzymają większą część przychodów z subskrypcji.
Droga do tego nowego rozdziału przychodów nie była łatwa, ponieważ YouTube musiał przekonać wszystkich swoich twórców, że ten ruch korzystnie wpłynie na wzrost liczby widzów, jak i przychodów. Jednak YouTube przedstawił twórcom jedno główne zagrożenie: jeśli nie zgodzą się tworzyć zamieszczać własnych treści na Red, wtedy firma ukryje ich filmy zarówno na wersji strony z reklamami i bez. Pomimo wniosków największych marek muzycznych, studiów filmowych i stacji telewizyjnych, które otrzymują większą część przychodów niż inni twórcy, YouTube nie ugiął się i wszyscy, oprócz Disneya (NYSE: DIS), zgodzili się umieszczać swoje treści na Red.
Nie jest jasne jak wiele szumu wokół się narobi YouTube Red, zwłaszcza biorąc pod uwagę minione próby YouTube by zwiększyć przychody z serwisu. Jednak z tego ruchu można wydedukować, że platforma szuka nowych dróg rozwoju, ze początkowej strony, na którą każdy mógł wrzucić i obejrzeć film, zmienia się w serwis, który dostarcza wyjątkowe treści widzom na całym świecie. Inwestorzy uważnie obserwują czy YouTube Red odniesie sukces, wszystko zaczyna się 29 października w Stanach Zjednoczonych, zanim usługa będzie dostępna na całym świecie.