Linia lotnicza JetBlue (NASDAQ:JBLU) nie odpuszcza w zakresie przejęcia taniego przewoźnika Spirit Airlines (NYSE:SAVE), wzywając jego akcjonariuszy do głosowania przeciwko fuzji z Frontier Airlines (NASDAQ:ULCC). Na amerykańskim niebie utworzył się trójkąt z przeciąganiem liny, a stawka jest wysoka.
W ramach przypomnienia, na początku lutego dwie największe niskobudżetowe linie lotnicze w Stanach Zjednoczonych, Frontier i Spirit ogłosiły, że dokonają fuzji w ramach transakcji wartej 6,6 mld USD. Powstała w wyniku połączenia firma, o ile uzyska aprobatę organów regulacyjnych, miała być piątą pod względem wielkości amerykańską linią lotniczą. Jednak niedługo później JetBlue Airways wkroczył do gry z propozycją wykupu za około 3,6 miliarda USD, tym samym rzucając kontrofertę dla konkurenta Frontier Group Holdings.
Na początku maja Spirit oficjalnie odrzucił ofertę JetBlue, zaznaczając, że zostanie przy propozycji od Frontier. Zarząd Spirit zaznaczył, iż istnieje zbyt duże ryzyko, że organy regulacyjne zabronią połączenia z JetBlue, nawet po tym, jak JetBlue zobowiązał się do częściowego zbycia aktywów, aby uzyskać zgodę organu regulacyjnego oraz zapłacić 200 milionów USD opłaty za zerwanie, jeśli nie będzie w stanie sfinalizować proponowanego przejęcia z powodów antymonopolowych. Ponadto Spirit wyraził obawy, że plany JetBlue mogą wyraźnie zmienić model biznesowy spółki i skutkować wyższymi cenami dla konsumentów.
JetBlue się nie poddaje, szybko podał do wiadomości publicznej szczegóły oferty, chcąc tym samym pozyskać akcjonariuszy Spirit. Zarząd JetBlue jest przekonany, że akcjonariusze Spirit woleliby ich ofertę, niż Frontiera. Kilka dni temu zagrał jeszcze odważniej, oferując inwestorom Spirit w wezwaniu na akcje stawkę 30 USD za akcję, a także zaapelował do akcjonariuszy zółtego przewoźnika do głosowania przeciwko fuzji z Frontier, na walnym, które ma odbyć się 10 czerwca. Tym samym JetBlue wyraził nadzieję, że zmusi zarząd Spirit do ponownych negocjacji. Spirit oświadczył, że dokona przeglądu oferty i poinformuje akcjonariuszy o formalnym stanowisku zarządu w ciągu 10 dni.
JetBlue gra all inn i oświadcza w otwartym liście dyrektora generalnego JetBlue Robina Hayes do akcjonariuszy Spirit, że "Jeżeli akcjonariusze Spirit zagłosują przeciwko transakcji z Frontier i zmuszą Radę Spirit do negocjacji z nami w dobrej wierze, będziemy pracować nad konsensualną transakcją w cenie 33 USD za akcję, pod warunkiem otrzymania informacji na poparcie tej transakcji". Wezwanie JetBlue obowiązuje od 16 maja do 30 czerwca i według doniesień Wall Street Journal, przedstawiciele JetBlue już lobbują z niektórymi akcjonariuszami Spirit.
Z reguły jest tak, że wezwania tego rodzaju rzadko kiedy kończą się sukcesem, ponieważ duża część akcjonariuszy musi wyrazić zgodę na sprzedaż swoich akcji. W praktyce, jeżeli oferta jest uczciwa, zarządy spółek często kapitulują i negocjują umowę z oferentem.
Niemniej jednak żółty przewoźnik z Florydy wyraźnie jest postrzegany przez obie zainteresowane linie jako istotny podmiot w strategii ich rozwoju, celem stworzenia silnego podmiotu, mogącego konkurować z najsilniejszymi liniami lotniczymi w kraju.
Jednak pojawiają się komentarze analityków kwestionujące rzeczywiste intencje JetBlue w zakresie przejęcia Spirit, wskazując, że oferta przekracza 'zdrowy rozsądek', a także spekulacje, że regulator zwyczajnie nie zgodzi się na połączenie. Ponadto - zarówno przez zainteresowane strony, jak i komentatorów w mediach - wskazuje się na silne powiązania JetBlue z American Airlines (NASDAQ:AAL), podkreślające, że oferta od JetBlue jest tylko zasłoną dymną, a rzeczywistym celem będzie zablokowanie umowy Spirit z Fronter.
Jeśli jednak oferta od JetBlue nie okaże się zwykłą 'ściemą', zarządowi Spirit może być trudno ją odrzucić, z uwagi na fakt, że jest ona zdecydowanie korzystniejsza dla akcjonariuszy spółki. Sprawa jest rozwojowa, a sytuacja zmienia się dynamicznie.