Wstrzymanie działalności większości przedsiębiorstw na całym świecie przełożyło się na funkcjonowanie rynków IPO. Chaos na giełdzie oraz niepewność związana z koronawirusem zniechęcają inwestorów do lokowania swoich pieniędzy w akcjach. Mimo to kilka spółek wyraziło chęć wejścia na rynek publiczny w niedalekiej przyszłości, co sugeruje, że wszyscy czekają teraz na opanowanie pandemii i powrót możliwości normalnego prowadzenia biznesu.
Airbnb w ostatnim czasie zmieniło swoją strategię dotyczącą wejścia na giełdę, mimo że koronawirusowy kryzys gospodarczy uderzył szczególne mocno w branżę turystyczną. Według doniesień CNBC firma stara się o zainteresowanie inwestorów i chce wykorzystać okres podwyższonej zmienności jako dobrą okazję do pozyskania pieniędzy.
CNBC podaje, że Airbnb dysponuje środkami pieniężnymi w wysokości 3 mld dolarów i 1 mld dolarów na koncie, co znacznie zwiększa jego szansę na wyjście z pandemii obronną ręką.
Airbnb prawdopodobnie obierze kierunek Slacka (NYSE: WORK) i Spotify (NYSE: SPOT), które wprowadziły akcje do obrotu w drodze tzw. "direct listingu", a więc bez emitowania nowych akcji. "Wall Street Journal" ujawnia, że przedsiębiorstwo straciło miliony dolarów w wyniku ograniczeń podróży i anulowanych rezerwacji.
Debiuty giełdowe będą jak na razie zawieszone. Inwestorzy mają jednak nadzieję, że wysokie wyceny i zyski debiutujących spółek pozostaną na takich samych poziomach po kryzysie, kiedy rynek IPO ponownie się ożywi.