Wiadomości rynkowe – 4 stycznia: Wielka Brytania opóźnia drugą rundę szczepień. FDA ostrzega przed zmianami

Wielka Brytania wydała zgodę na przesunięcie w czasie drugiej rundy szczepień na koronawirusa, aby umożliwić zaszczepienie się większej liczbie osób z grupy zero. Podjęte kroki mają związek z pojawieniem się w kraju nowej odmiany COVID-19, która coraz szybciej rozprzestrzenia się wśród Brytyjczyków, stwarzając zagrożenie przeciążenia systemu zdrowia publicznego.

Wielka Brytania wydała zgodę na przesunięcie w czasie drugiej rundy szczepień na koronawirusa, aby umożliwić zaszczepienie się większej liczbie osób z grupy zero. Podjęte kroki mają związek z pojawieniem się w kraju nowej odmiany COVID-19, która coraz szybciej rozprzestrzenia się wśród Brytyjczyków, stwarzając zagrożenie przeciążenia systemu zdrowia publicznego.

Wielka Brytania wydała zgodę na przesunięcie w czasie drugiej rundy szczepień na koronawirusa, aby umożliwić zaszczepienie się większej liczbie osób z grupy zero. Podjęte kroki mają związek z pojawieniem się w kraju nowej odmiany COVID-19, która coraz szybciej rozprzestrzenia się wśród Brytyjczyków, stwarzając zagrożenie przeciążenia systemu zdrowia publicznego.

Brytyjska niezależna grupa doradcza ds. sytuacji kryzysowych SAGE zatwierdziła w poniedziałek decyzję rządu o wstrzymaniu maksymalnie do 12 tygodni podania drugiej dawki autoryzowanych wakcyn opracowanych przez duet Pfizer (NYSE: PFE)-BioNTech (NASDAQ: BNTX) oraz duet Uniwersytet Oksfordzki-AstraZeneca (NASDAQ: AZN).

Wielka Brytania wydała zgodę na przesunięcie w czasie drugiej rundy szczepień na koronawirusa, aby umożliwić zaszczepienie się większej liczbie osób z grupy zero. Podjęte kroki mają związek z pojawieniem się w kraju nowej odmiany COVID-19, która coraz szybciej rozprzestrzenia się wśród Brytyjczyków, stwarzając zagrożenie przeciążenia systemu zdrowia publicznego.

Brytyjska niezależna grupa doradcza ds. sytuacji kryzysowych SAGE zatwierdziła w poniedziałek decyzję rządu o wstrzymaniu maksymalnie do 12 tygodni podania drugiej dawki autoryzowanych wakcyn opracowanych przez duet Pfizer (NYSE: PFE)-BioNTech (NASDAQ: BNTX) oraz duet Uniwersytet Oksfordzki-AstraZeneca (NASDAQ: AZN).

Brytyjska niezależna grupa doradcza ds. sytuacji kryzysowych SAGE zatwierdziła w poniedziałek decyzję rządu o wstrzymaniu maksymalnie do 12 tygodni podania drugiej dawki autoryzowanych wakcyn opracowanych przez duet Pfizer (NYSE: PFE)-BioNTech (NASDAQ: BNTX) oraz duet Uniwersytet Oksfordzki-AstraZeneca (NASDAQ: AZN).

"Nie można przecenić pilności skoordynowanych i skutecznych działań w celu opanowania transmisji nowego szczepu. Chociaż to bardzo trudna i dobrze wyważona decyzja, SAGE popiera kompleksową strategię uodpornienia jak największej części populacji tak szybko, jak to możliwe" - oświadczyło SAGE.

"Nie można przecenić pilności skoordynowanych i skutecznych działań w celu opanowania transmisji nowego szczepu. Chociaż to bardzo trudna i dobrze wyważona decyzja, SAGE popiera kompleksową strategię uodpornienia jak największej części populacji tak szybko, jak to możliwe" - oświadczyło SAGE.

Brytyjska niezależna grupa doradcza ds. sytuacji kryzysowych SAGE zatwierdziła w poniedziałek decyzję rządu o wstrzymaniu maksymalnie do 12 tygodni podania drugiej dawki autoryzowanych wakcyn opracowanych przez duet Pfizer (NYSE: PFE)-BioNTech (NASDAQ: BNTX) oraz duet Uniwersytet Oksfordzki-AstraZeneca (NASDAQ: AZN).

"Nie można przecenić pilności skoordynowanych i skutecznych działań w celu opanowania transmisji nowego szczepu. Chociaż to bardzo trudna i dobrze wyważona decyzja, SAGE popiera kompleksową strategię uodpornienia jak największej części populacji tak szybko, jak to możliwe" - oświadczyło SAGE.

Opóźniając drugi etap szczepień, władze Wielkiej Brytanii wypływają na nieznane wody, ponieważ konsekwencje nieprzyjęcia drugiej dawki w ciągu dwóch tygodni nie są jeszcze znane. Badania kliniczne obu wakcyn były pośpieszne i trwały zbyt krótko, by naukowcy zdążyli określić, jak takie opóźnienie wpłynęłoby na skuteczność preparatów. W rezultacie naród może być narażony na bezbronność wobec wirusa, a szczepionki, których i tak jest za mało, mogą się zmarnować. Co więcej, wydłużenie czasu między zastrzykami może doprowadzić do tego, że pacjenci pominą lub zapomną o drugiej dawce, co z kolei obniżyłoby efektywność działań na rzecz walki z pandemią.

"Nie można przecenić pilności skoordynowanych i skutecznych działań w celu opanowania transmisji nowego szczepu. Chociaż to bardzo trudna i dobrze wyważona decyzja, SAGE popiera kompleksową strategię uodpornienia jak największej części populacji tak szybko, jak to możliwe" - oświadczyło SAGE.

Opóźniając drugi etap szczepień, władze Wielkiej Brytanii wypływają na nieznane wody, ponieważ konsekwencje nieprzyjęcia drugiej dawki w ciągu dwóch tygodni nie są jeszcze znane. Badania kliniczne obu wakcyn były pośpieszne i trwały zbyt krótko, by naukowcy zdążyli określić, jak takie opóźnienie wpłynęłoby na skuteczność preparatów. W rezultacie naród może być narażony na bezbronność wobec wirusa, a szczepionki, których i tak jest za mało, mogą się zmarnować. Co więcej, wydłużenie czasu między zastrzykami może doprowadzić do tego, że pacjenci pominą lub zapomną o drugiej dawce, co z kolei obniżyłoby efektywność działań na rzecz walki z pandemią.

BioNTech i Pfizer ostrzegły we wspólnym oświadczeniu, że nie posiadają dowodów potwierdzających skuteczność ich szczepionki, jeśli podanie drugiej dawki nastąpi po trzech tygodniach.

Opóźniając drugi etap szczepień, władze Wielkiej Brytanii wypływają na nieznane wody, ponieważ konsekwencje nieprzyjęcia drugiej dawki w ciągu dwóch tygodni nie są jeszcze znane. Badania kliniczne obu wakcyn były pośpieszne i trwały zbyt krótko, by naukowcy zdążyli określić, jak takie opóźnienie wpłynęłoby na skuteczność preparatów. W rezultacie naród może być narażony na bezbronność wobec wirusa, a szczepionki, których i tak jest za mało, mogą się zmarnować. Co więcej, wydłużenie czasu między zastrzykami może doprowadzić do tego, że pacjenci pominą lub zapomną o drugiej dawce, co z kolei obniżyłoby efektywność działań na rzecz walki z pandemią.

Opóźniając drugi etap szczepień, władze Wielkiej Brytanii wypływają na nieznane wody, ponieważ konsekwencje nieprzyjęcia drugiej dawki w ciągu dwóch tygodni nie są jeszcze znane. Badania kliniczne obu wakcyn były pośpieszne i trwały zbyt krótko, by naukowcy zdążyli określić, jak takie opóźnienie wpłynęłoby na skuteczność preparatów. W rezultacie naród może być narażony na bezbronność wobec wirusa, a szczepionki, których i tak jest za mało, mogą się zmarnować. Co więcej, wydłużenie czasu między zastrzykami może doprowadzić do tego, że pacjenci pominą lub zapomną o drugiej dawce, co z kolei obniżyłoby efektywność działań na rzecz walki z pandemią.

BioNTech i Pfizer ostrzegły we wspólnym oświadczeniu, że nie posiadają dowodów potwierdzających skuteczność ich szczepionki, jeśli podanie drugiej dawki nastąpi po trzech tygodniach.

"Bezpieczeństwo i skuteczność wakcyny nie były oceniane przy różnych schematach dawkowania, ponieważ większość uczestników otrzymała drugi zastrzyk w czasie określonym w projekcie badania" - stwierdziło przedstawicielstwo koncernów, cytowane przez agencję Reutera. - "Nie ma danych, które wskazywałyby, że ochrona po pierwszej dawce utrzymuje się po 21 dniach."

BioNTech i Pfizer ostrzegły we wspólnym oświadczeniu, że nie posiadają dowodów potwierdzających skuteczność ich szczepionki, jeśli podanie drugiej dawki nastąpi po trzech tygodniach.

"Bezpieczeństwo i skuteczność wakcyny nie były oceniane przy różnych schematach dawkowania, ponieważ większość uczestników otrzymała drugi zastrzyk w czasie określonym w projekcie badania" - stwierdziło przedstawicielstwo koncernów, cytowane przez agencję Reutera. - "Nie ma danych, które wskazywałyby, że ochrona po pierwszej dawce utrzymuje się po 21 dniach."

BioNTech i Pfizer ostrzegły we wspólnym oświadczeniu, że nie posiadają dowodów potwierdzających skuteczność ich szczepionki, jeśli podanie drugiej dawki nastąpi po trzech tygodniach.

Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA) oznajmił w poniedziałek, że skutki zmiany autoryzowanego dawkowania nie są uwzględnione w dostępnych danych. Federalna agencja zdrowia zauważa, że chociaż rozsądne jest rozważenie nagłych zmian, takich jak zmniejszenie liczby dawek, wydłużenie czasu między dawkami, zmniejszenie dawek o połowę lub mieszanie i dopasowywanie różnych szczepionek, to takie posunięcia "nie mają solidnych podstaw w dostępnych dowodach".

"Bezpieczeństwo i skuteczność wakcyny nie były oceniane przy różnych schematach dawkowania, ponieważ większość uczestników otrzymała drugi zastrzyk w czasie określonym w projekcie badania" - stwierdziło przedstawicielstwo koncernów, cytowane przez agencję Reutera. - "Nie ma danych, które wskazywałyby, że ochrona po pierwszej dawce utrzymuje się po 21 dniach."

"Bezpieczeństwo i skuteczność wakcyny nie były oceniane przy różnych schematach dawkowania, ponieważ większość uczestników otrzymała drugi zastrzyk w czasie określonym w projekcie badania" - stwierdziło przedstawicielstwo koncernów, cytowane przez agencję Reutera. - "Nie ma danych, które wskazywałyby, że ochrona po pierwszej dawce utrzymuje się po 21 dniach."

Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA) oznajmił w poniedziałek, że skutki zmiany autoryzowanego dawkowania nie są uwzględnione w dostępnych danych. Federalna agencja zdrowia zauważa, że chociaż rozsądne jest rozważenie nagłych zmian, takich jak zmniejszenie liczby dawek, wydłużenie czasu między dawkami, zmniejszenie dawek o połowę lub mieszanie i dopasowywanie różnych szczepionek, to takie posunięcia "nie mają solidnych podstaw w dostępnych dowodach".

"Bez odpowiednich danych opisujących konsekwencje takiej zmiany w podawaniu szczepionek jesteśmy narażeni na poważne ryzyko w zakresie zdrowia publicznego" - ostrzega FDA.

Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA) oznajmił w poniedziałek, że skutki zmiany autoryzowanego dawkowania nie są uwzględnione w dostępnych danych. Federalna agencja zdrowia zauważa, że chociaż rozsądne jest rozważenie nagłych zmian, takich jak zmniejszenie liczby dawek, wydłużenie czasu między dawkami, zmniejszenie dawek o połowę lub mieszanie i dopasowywanie różnych szczepionek, to takie posunięcia "nie mają solidnych podstaw w dostępnych dowodach".

Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA) oznajmił w poniedziałek, że skutki zmiany autoryzowanego dawkowania nie są uwzględnione w dostępnych danych. Federalna agencja zdrowia zauważa, że chociaż rozsądne jest rozważenie nagłych zmian, takich jak zmniejszenie liczby dawek, wydłużenie czasu między dawkami, zmniejszenie dawek o połowę lub mieszanie i dopasowywanie różnych szczepionek, to takie posunięcia "nie mają solidnych podstaw w dostępnych dowodach".

"Bez odpowiednich danych opisujących konsekwencje takiej zmiany w podawaniu szczepionek jesteśmy narażeni na poważne ryzyko w zakresie zdrowia publicznego" - ostrzega FDA.

Ponad 1% populacji Stanów Zjednoczonych, liczącej 330 mln ludzi, otrzymała pierwszą dawkę szczepionki Pfizera lub Moderny (NASDAQ: MRNA), informuje Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom USA (CDC). To około 4,5 mln ze wszystkich 15,4 mln dawek, które zostały rozdystrybuowane po całym kraju. Cel administracji Donalda Trumpa, jakim było podanie 20 mln szczepionek do końca 2020 roku, nie został realizowany.

"Bez odpowiednich danych opisujących konsekwencje takiej zmiany w podawaniu szczepionek jesteśmy narażeni na poważne ryzyko w zakresie zdrowia publicznego" - ostrzega FDA.

Ponad 1% populacji Stanów Zjednoczonych, liczącej 330 mln ludzi, otrzymała pierwszą dawkę szczepionki Pfizera lub Moderny (NASDAQ: MRNA), informuje Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom USA (CDC). To około 4,5 mln ze wszystkich 15,4 mln dawek, które zostały rozdystrybuowane po całym kraju. Cel administracji Donalda Trumpa, jakim było podanie 20 mln szczepionek do końca 2020 roku, nie został realizowany.

"Bez odpowiednich danych opisujących konsekwencje takiej zmiany w podawaniu szczepionek jesteśmy narażeni na poważne ryzyko w zakresie zdrowia publicznego" - ostrzega FDA.

Ponad 1% populacji Stanów Zjednoczonych, liczącej 330 mln ludzi, otrzymała pierwszą dawkę szczepionki Pfizera lub Moderny (NASDAQ: MRNA), informuje Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom USA (CDC). To około 4,5 mln ze wszystkich 15,4 mln dawek, które zostały rozdystrybuowane po całym kraju. Cel administracji Donalda Trumpa, jakim było podanie 20 mln szczepionek do końca 2020 roku, nie został realizowany.

Moderna ogłosiła w poniedziałek, że przygotowuje się na 20-procentowy wzrost minimalnej liczby dawek swojej wakcyny wyprodukowanych w 2021 roku do 600 mln. Maksymalny cel firmy nadal wynosi 1 mld dawek. Koncern dostarczy Stanom Zjednoczonym 100 mln szczepionek do końca marca oraz dodatkowe 100 mln do końca czerwca.

Ponad 1% populacji Stanów Zjednoczonych, liczącej 330 mln ludzi, otrzymała pierwszą dawkę szczepionki Pfizera lub Moderny (NASDAQ: MRNA), informuje Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom USA (CDC). To około 4,5 mln ze wszystkich 15,4 mln dawek, które zostały rozdystrybuowane po całym kraju. Cel administracji Donalda Trumpa, jakim było podanie 20 mln szczepionek do końca 2020 roku, nie został realizowany.

Moderna ogłosiła w poniedziałek, że przygotowuje się na 20-procentowy wzrost minimalnej liczby dawek swojej wakcyny wyprodukowanych w 2021 roku do 600 mln. Maksymalny cel firmy nadal wynosi 1 mld dawek. Koncern dostarczy Stanom Zjednoczonym 100 mln szczepionek do końca marca oraz dodatkowe 100 mln do końca czerwca.

Moderna ogłosiła w poniedziałek, że przygotowuje się na 20-procentowy wzrost minimalnej liczby dawek swojej wakcyny wyprodukowanych w 2021 roku do 600 mln. Maksymalny cel firmy nadal wynosi 1 mld dawek. Koncern dostarczy Stanom Zjednoczonym 100 mln szczepionek do końca marca oraz dodatkowe 100 mln do końca czerwca.

Moderna ogłosiła w poniedziałek, że przygotowuje się na 20-procentowy wzrost minimalnej liczby dawek swojej wakcyny wyprodukowanych w 2021 roku do 600 mln. Maksymalny cel firmy nadal wynosi 1 mld dawek. Koncern dostarczy Stanom Zjednoczonym 100 mln szczepionek do końca marca oraz dodatkowe 100 mln do końca czerwca.