Wall Street zaliczyło w poniedziałek gwałtowne spadki w reakcji na wzrost zachorowań na COVID-19 w Stanach Zjednoczonych i Europie. Amerykańscy inwestorzy obawiają się, że powrót obostrzeń ponownie zmniejszy aktywność gospodarczą, co z kolei cofnie wszystkie postępy poczynione przez rynki w ramach procesu regeneracji. Sytuacji nie poprawiły również szybko topniejące nadzieje na przyjęcie przez Kongres USA pakietu stymulacyjnego w bliskiej perspektywie.
W centrum uwagi inwestorów nie znajdują się już dające poczucie stabilności wyniki finansowe spółek, ale wiadomości o koronawirusie i braku rządowej pomocy dla przedsiębiorstw. Analitycy przewidują, że rynki, a także i giełda akcji, nie staną na nogi, dopóki pandemia nie zostanie opanowana.
S&P 500 Index (NYSE: SPY) poszedł w dół o 1,86% (o 64,45 pkt. do 3400,94 pkt.), Dow Jones Industrial Average (NYSE: DIA) - o 2,29% (o 649,86 pkt. do 27685,71 pkt.), a Nasdaq Composite Index (NASDAQ: QQQ) - o 1,64% (o 189,34 pkt. do 11358,94 pkt.).
Poniedziałek przyniósł spadki notowań największych amerykańskich linii lotniczych i linii żeglugowych: American (NASDAQ: AAL), Carnival (NYSE: CCL), Delta (NYSE: DAL), Norwegian (NYSE: NLCH), Royal Caribbean (NYSE: RCL), Southwest (NYSE: LUV) i United (NASDAQ: UAL). Potaniały także akcje Boeinga (NYSE: BA), Lockheed Martin (NYSE: LMT) i Raytheon Technologies (NYSE: RTX), kiedy Chiny zapowiedziały nałożenie sankcji na te przedsiębiorstwa w akcie zemsty na USA za zatwierdzenie sprzedaży broni wartej 1,8 mld dolarów do Tajwanu. Dunkin' Brands (NASDAQ: DNKN) zamknęło dzień na plusie po tym, jak poinformowało, że prowadzi wstępne rozmowy w sprawie przejęcia przez Inspire Brands. Lordstown Motors (NASDAQ: RIDEW) zanotowało prawie 20-procentowy zysk podczas debiutu giełdowego w formie tzw. "direct-listingu".
Wszystkie sektory amerykańskiej gospodarki zakończyły sesję na ujemnym terytorium. Najgorzej wypadł sektor energetyczny (NYSE: XLE), tracąc ponad 3% z powodu obaw o popyt i nadwyżkę zapasów ropy naftowej. Najlepiej poradził sobie sektor usług użyteczności publicznej (NYSE: XLU), który zmniejszył się tylko o 0,05%. Pozostałe sektory zaliczyły ponad 1-procentowe zniżki.
Kurs dolara amerykańskiego (NYSE: UUP) umocnił się w poniedziałek, ponieważ inwestorzy stawiali na zieloną walutę w ramach zabezpieczenia przed niepokojącymi wiadomościami z kraju i ze świata. Indeks DXY urósł o 0,2% względem indeksów innych światowych walut. Złoto (NYSE: GLD) pozostało na względnie stałym poziomie. Cena SPOT zwiększyła się o 0,1% do 1904,6 dolara za uncję, a cena kontraktów terminowych futures na kruszec utrzymała się na poziomie 1905,7 dolara za uncję. Ropa naftowa pogłębiła blisko 2,5-procentowe spadki z poprzedniego tygodnia ze względu na obawy o nadwyżkę zapasów związaną ze zwiększeniem wydobycia surowca w Libii. Kurs baryłki Brent Crude (NYSE: BNO) poszedł w dół o 3,1% do 40,46 dolara, a kurs baryłki West Texas Intermediate (NYSE: USO) - o 3,2% do 38,56 dolara.
W poniedziałek zaczął się ostatni tydzień handlu na giełdzie przed wyborami prezydenckimi 3 listopada. Oczekuje się, że utrzyma się wysoka zmienność rynkowa, ponieważ inwestorzy będą szukać kierunku, nie zwracając uwagi na raporty finansowe spółek i prognozy analityków.