Amerykańskie indeksy giełdowe S&P 500 i Dow Jones nie przekroczyły rekordowych poziomów, mimo że w czwartek ukazały się całkiem dobre dane z rynku pracy USA. Inwestorzy, przygotowując się na dłuższy niż wcześniej oczekiwano okres osłabienia gospodarczego z powodu koronawirusa, postanowili postawić na akcje firm technologicznych. Dzięki temu Nasdaq jako jedyny zakończył sesję nieco nad kreską.
Departament Pracy Stanów Zjednoczonych poinformował, że w minionym tygodniu wniosek o zasiłek dla bezrobotnych złożyło w sumie 963 000 Amerykanów. Analitycy nie spodziewali się takiego obrotu sprawy - prognozowali wzrost liczby wniosków o 1,1 mln. Warto też zauważyć, że zakończył się trwający dwadzieścia tygodni okres, w którym co tydzień wniosków było więcej niż milion. Obecnie USA wypłaca roszczenia z tytułu ubezpieczenia od bezrobocia łącznie 15,486 mln Amerykanom - najmniej od początku pandemii. Poprawa na rynku pracy wyraźnie wskazuje, że amerykańska gospodarka zaczyna się regenerować, ale inwestorzy i tak nadal czekają, aż rząd federalny osiągnie porozumienie w sprawie nowego pakietu stymulacyjnego, dzięki któremu przeszkody, jakie COVID-19 stawia przed przedsiębiorcami i zwykłymi obywatelami, będą łatwiejsze do pokonania.
S&P 500 Index (NYSE: SPY) poszedł w dół o 0,21% (o 6,95 pkt. do 3373,4 pkt.), Dow Jones Industrial Average (NYSE: DIA) - o 0,29% (o 79,98 pkt. do 27896,86 pkt.), zaś Nasdaq Composite Index (NASDAQ: QQQ) wzrósł o 0,27% (o 30,26 pkt. do 11042,5 pkt.).
Duże spółki technologiczne - Amazon (NASDAQ: AMZN), Apple (NASDAQ: AAPL), Facebook (NASDAQ: FB), Google (NASDAQ: GOOGL), Microsoft (NASDAQ: MSFT) czy Netflix (NASDAQ: NFLX) - zaliczyły wzrost notowań. Akcje Cisco Systems (NASDAQ: CSCO) straciły na wartości ponad 11%, kiedy firma przedstawiła w środę po zamknięciu giełdy nijakie wyniki finansowe. Linie lotnicze - American (NASDAQ: AAL), Delta (NYSE: DAL), Southwest (NYSE: LUV) i United Airlines (NASDAQ: UAL) - zaliczyły spadek ceny akcji po tym, jak American ogłosiło, że nie będzie obsługiwać mniejszych miast z powodu niskiego popytu.
Większość sektorów amerykańskiej gospodarki znalazła się na minusie. Zyskały jedynie: sektor usług komunikacyjnych - 0,38% i sektor IT - 0,04%. Straciły natomiast: sektor energetyczny - 1,99%, sektor nieruchomości - 1,23%, sektor przemysłowy - 0,65%, sektor finansowy - 0,61%, sektor usług użyteczności publicznej - 0,38%, sektor produktów powszechnego użytku - 0,19%, sektor opieki zdrowotnej - 0,17%, sektor surowcowy - 0,07% i sektor dóbr luksusowych - 0,06%.
Kurs dolara amerykańskiego spadł i teraz utrzymuje się na poziomie najniższym od dwóch lat. Złoto (NYSE: GLD) zdrożało w odpowiedzi na osłabienie dolara i pojawienie się oznak naprawy gospodarczej. Cena SPOT kruszcu wzrosła o 1,9% do 1954,37 dolara za uncję, a cena kontraktów terminowych futures - o 1,1% do 1970,4 dolara za uncję. Międzynarodowa Agencja Energetyczna obniżyła prognozy dotyczące zapotrzebowania na 2020 rok, sugerując się bezprecedensowymi ograniczeniami w zakresie podróżowania. W konsekwencji ropa naftowa Brent Crude (NYSE: BNO) potaniała o 0,95% do 45 dolarów za baryłkę, a ropa West Texas Intermediate - o 1,01% do 42,24 dolara za baryłkę.
W piątek inwestorzy wciąż będą obserwować poczynania polityków z Waszyngtonu w kwestii pakiety stymulacyjnego, zapoznają się także z najnowszymi danymi dotyczącymi sprzedaży detalicznej i nastrojów konsumenckich.