W czwartek amerykańskie rynki znalazły się pod kreską. Rekordowy wzrost dziennej liczby zachorowań na koronawirusa w Stanach Zjednoczonych zakończył byczy rajd związany z optymistycznymi doniesieniami na temat szczepionki Pfizera (NYSE: PFE) i firmy BioNTech (NASDAQ: BNTX). Indeksy giełdowe zaczęły notować spadki dopiero w reakcji na niepewną prognozę gospodarczą dla USA wydaną przez szefa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella.
"Jest po prostu zbyt wcześnie, by można było z pewnością ocenić konsekwencje tych wiadomości [o szczepionce] dla gospodarki, szczególnie w krótkiej perspektywie" - stwierdził Powell podczas przemowy do kolegów z banku centralnego. - "Widzimy gospodarkę na drodze do regeneracji. Głównym ryzykiem jest dalsze rozprzestrzenianie się choroby."
Ze wstępnego raportu Departamentu Pracy USA o zatrudnieniu wynikało, że w zeszłym tygodniu wnioski o zasiłek dla bezrobotnych złożyło 709 tys. Amerykanów. Liczba wniosków sprzed dwóch tygodni została skorygowana w górę do 757 tys. Biuro Statystyki Pracy USA poinformowało w czwartek, że indeks cen konsumpcyjnych pozostał w październiku na poziomie odnotowanym we wrześniu.
S&P 500 Index (NYSE: SPY) poszedł w dół o 1% (o 35,67 pkt do 3536,99 pkt), Dow Jones Industrial Average (NYSE: DIA) - o 1,08% (o 318,64 pkt do 29078,99 pkt), a Nasdaq Composite Index (NASDAQ: QQQ) - o 0,65% (o 76,84 pkt do 11709,59 pkt).
Akcje Moderny (NASDAQ: MRNA) podrożały po tym, jak spółka biotechnologiczna ogłosiła, że spełniła wszystkie wymagania, by poddać wstępne wyniki badań fazy III swojej eksperymentalnej szczepionki na COVID-19 ocenie niezależnej komisji rewizyjnej. Oznacza to, że wkrótce mogą pojawić się pierwsze informacje na temat bezpieczeństwa wakcyny. W czwartek najgorzej poradziły sobie spółki branży turystycznej i duże banki: American Airlines (NASDAQ: AAL), Bank of America (NYSE: BAC), Citigroup (NYSE: C), Carnival (NYSE: CCL), Delta (NYSE: DAL), Goldman Sachs (NYSE: GS), JPMorgan (NYSE: JPM), Norwegian (NYSE: NLCH), Royal Caribbean (NYSE: RCL), Southwest (NYSE: LUV), United Airlines (NASDAQ: UAL) oraz Wells Fargo (NYSE: WFC).
Wszystkie sektory S&P 500 zamknęły sesję na minusie. Sektor energetyczny (NYSE: XLE) stracił najwięcej, bo aż 3%, ze względu na niespodziewaną zwyżkę amerykańskich zapasów ropy naftowej oraz koronawirusowych obaw dotyczących popytu. Sektor surowcowy (NYSE: XLB) poszedł w dół o 2%, a sektor usług użyteczności publicznej (NYSE: XLU), sektor finansowy (NYSE: XLF), sektor dóbr luksusowych (NYSE: XLY), sektor przemysłowy (NYSE: XLI) i sektor nieruchomości (NYSE: XLRE) - o ponad 1%.
Kurs dolara amerykańskiego (NYSE: UUP) pozostał bez zmian względem innych światowych walut z racji pogorszenia się nastrojów dotyczących pandemii koronawirusa w USA i Europie. Złoto (NYSE: GLD) zyskało na wartości ponad 1%, ponieważ inwestorzy znów zaczęli szukać bezpiecznej przystani. Cena SPOT zwiększyła się o 0,9% do 1881,57 dolara za uncję, a cena kontraktów terminowych futures na kruszec - o 1% do 1880,5 dolara za uncję. Obawy o popyt wywołane SARS-CoV-2 przyczyniły się do spadku kursu ropy naftowej Brent Crude (NYSE: BNO) do 43,53 dolara za baryłkę, a kursu ropy West Texas Intermediate (NYSE: USO) do 41,12 dolara za baryłkę.
W piątek uczestnicy rynku zapoznają się z doniesieniami o koronawirusie i najnowszymi danymi o nastrojach konsumentów w USA. Swoje raporty finansowe przedstawią także między innymi DraftKings (NASDAQ: DKNG) i Manchester United (NYSE: MANU).