W piątek Stany Zjednoczone obserwowały mieszaną sesję na rynku akcji. Trzy główne indeksy giełdowe poradziły sobie dość słabo, a to za sprawą kolejnej dużej wyprzedaży spółek technologicznych. S&P 500 i Dow Jones zaliczyły nieznaczne wzrosty, a Nasdaq runął o ponad 6%. Na zakończenie najsłabszego od marca tygodnia S&P 500 znalazł się 2% na minusie, Dow - 1,5% na minusie, a Nasdaq - 4% na minusie. Co więcej, ten ostatni indeks odsunął się od historycznych maksimów aż o 10%.
Departament Pracy USA poinformował, że indeks cen konsumpcyjnych (nieuwzględniający zmiennych cen dóbr, takich jak żywność i prąd) urósł w sierpniu o 0,4% w porównaniu z poprzednim miesiącem oraz o 1,7% z roku na rok.
"Miesięczna zwyżka korygowanego sezonowo indeksu obejmowała szeroki zakres dóbr. Głównym czynnikiem był gwałtowny wzrost cen używanych samochodów i ciężarówek, a zaraz po nich także paliwa, [...], wyposażenia gospodarstw domowych i operacji" - oświadczył amerykański resort.
S&P 500 Index (NYSE: SPY) - poszedł w górę o 0,05% (o 1,78 pkt. do 3340,97 pkt.), Dow Jones Industrial Average (NYSE: DIA) - o 0,48% (o 131,06 pkt. do 27665,64 pkt.), zaś Nasdaq Composite Index (NASDAQ: QQQ) - o 0,6% (o 66,05 pkt. do 10859,54 pkt.).
Za spadki Nasdaq odpowiedzialni byli giganci sektora technologicznego, czyli Amazon (NASDAQ: AMZN), Apple (NASDAQ: AAPL), Facebook (NASDAQ: FB), Google (NASDAQ: GOOGL), Microsoft (NASDAQ: MSFT) i Netflix (NASDAQ: NFLX). Akcje producenta elektrycznych samochodów Nikola potaniały prawie 15%, kiedy Hindenburg Research oskarżyło spółkę o oszustwo.
Sektory amerykańskiej gospodarki były w piątek podzielone. Zyskały: sektor przemysłowy - 1,39%, sektor surowcowy - 1,31%, sektor finansowy - 0,76%, sektor produktów powszechnego użytku - 0,61%, sektor opieki zdrowotnej - 0,39%, sektor usług użyteczności publicznej - 0,33% i sektor energetyczny - 0,26%. Straciły: sektor IT - 0,75%, sektor dóbr luksusowych - 0,32%, sektor usług komunikacyjnych - 0,29% i sektor nieruchomości - 0,28%.
Kurs dolara amerykańskiego (NYSE: UUP) uległ osłabieniu z powodu zwyżki indeksu cen konsumpcyjnych. Indeks dolara pozostał na niezmienionym poziomie. Złoto (NYSE: GLD) straciło na wartości w reakcji na wiadomość, że ani Centralny Bank Europejski ani Kongres Stanów Zjednoczonych nie przyjął nowego pakietu stymulacyjnego. Cena SPOT zmniejszyła się o 0,7% do 1941,07 dolara za uncję, a cena kontraktów terminowych futures na kruszec - o 0,8% do 1947,9 dolara za uncję. Ropa naftowa odrobiła część strat, ale jakiekolwiek większe wzrosty są niwelowane przez koronawirusowe obawy o popyt. Baryłka Brent Crude (NYSE: BNO) zdrożała o 0,4% do 40,22 dolara, a baryłka West Texas Intermediate - o 0,08% do 37,33 dolara.
W przyszłym tygodniu odbędzie się ostatnie przed wyborami prezydenckimi posiedzenie Rezerwy Federalnej USA w celu omówienia polityki pieniężnej.