W piątek w Hawanie po 54 latach otwarto ambasadę Stanów Zjednoczonych. W stolicy Kuby ponownie powiewa amerykańska flaga. Zerwane w 1961 roku stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Kubą zostały formalnie nawiązane w 1898 roku. Po przegranej w wojnie hiszpańsko-amerykańskiej Hiszpanie utracili kilka terenów, w tym Puerto Rico i Kubę, które przeszły w ręce Amerykanów. Kuba odzyskała niepodległość w 1902 roku, nie uzyskała jednak pełnej autonomii. Była związana ze Stanami Zjednoczonymi poprzez Poprawkę Platta (ang. Platt Amendment), która dawała USA prawo interweniowania w sprawach kubańskich. Mimo na nowo odzyskanej wolności, Kuba musiała się liczyć z agresją ze strony Amerykanów, a także ich stałą obecnością. Amerykański rząd wykorzystywał swoją władzę do tłumienia rebelii oraz finansowania kubańskich liderów, którzy chroniliby amerykańskie interesy na Kubie.
Chociaż Stany Zjednoczone uchyliły większość postanowień Poprawki Platta w 1934 roku, nadal ściśle kontrolowały kubańską gospodarkę. Jak podano w raporcie Departamentu Handlu USA z 1956 roku: "Jedynymi istotnymi inwestycjami zagranicznymi na Kubie są inwestycje amerykańskie. Udział amerykańskich przedsiębiorstw na rynku usług telefonicznych i elektrycznych przekracza 90%, na rynku usług publicznego transportu kolejowego stanowi około 50%, a także około 40% w dziedzinie produkcji cukru trzcinowego. Kubańskim oddziałom amerykańskich banków powierzono niemal jedną czwartą wszystkich depozytów bankowych."
Pod reżimem Fulgencio Batista na Kubie szerzyła się korupcja. Hawana stała się bazą dla amerykańskiej mafii. Obecność Amerykanów na Kubie była kluczowym punktem retoryki Fidela Castro, który starał się obalić rząd Batisty. Argumentował on, że bogactwo Kuby przepływa od Kubańczyków w ręce imperialistycznych Amerykanów. Castro opowiedział się za wprowadzeniem bardziej socjalistycznego reżimu, zyskując tym samym powszechne poparcie wśród mieszkańców Kuby. Po przejęciu władzy Castro ogłosił się marksistą i rozpoczął budowanie relacji z Rosją Sowiecką. Do pogorszenia się stosunków ze Stanami Zjednoczonymi doszło w 1960 roku, kiedy wszystkie amerykańskie przedsiębiorstwa zostały znacjonalizowane. W ramach odwetu USA wprowadziło embargo, uniemożliwiając eksport niemal wszystkich amerykańskich produktów na Kubę. Aby zapełnić próżnię władzy powstałą po odejściu Amerykanów, do akcji wkroczyła Rosja Sowiecka: stała się głównym partnerem handlowym Kuby, a także wprowadziła wysokie subsydia dotyczące towarów eksportowanych na wyspę. W ten sposób Kuba znalazła się w centrum zimnej wojny.
Ze względu na położenie Kuby w pobliżu południowych stanów USA, amerykański rząd wydział w niej poważne zagrożenie i próbował interweniować zbrojnie - prezydent John F. Kennedy przeprowadził nieudaną inwazję w Zatoce Świń w 1961 roku. Stało się to początkiem kryzysu kubańskiego. USA rozmieściło rakietowe pociski balistyczne wymierzone w ZSRR we Włoszech oraz w Turcji. ZSRR odpowiedziało umieszczając pociski na Kubie. Chociaż Kennedy i Chruszczow ostatecznie doszli do porozumienia, USA nigdy nie wyzbyło się obaw, że w każdym momencie może dojść do wybuchu wojny nuklearnej. Te obawy ustały dopiero w 1991 roku, kiedy to upadł Związek Radziecki.
Po rozpadzie bloku socjalistycznego, Kuba nawiązała bliskie stosunki z Rosją i Chinami. Doprowadziło to do ograniczenia stosunków handlowych z Europą, ponieważ Unia Europejska potępiła Kubę za wielokrotne naruszanie praw człowieka. Nawiązanie bliższych stosunków z USA dałoby Kubie możliwość wejścia na niedostępne wcześniej rynki.
Amerykański rząd stara się obecnie nawiązać stosunki z Kubą. Prezydent Barack Obama złagodził wprawdzie embargo, nie zdecydował się jednak na jego całkowite zniesienie. Departament Skarbu USA zatwierdził regulacje dotyczące określonych towarów eksportowych, w tym produktów rolnych, a także sprzętu dla telekomunikacji oraz budownictwa. Po raz pierwszy od ponad 50 lat, Kuba może się cieszyć dostępem do bardziej kapitalistycznego rynku, pozwalającego na wspieranie socjalistycznych programów, takich jak powszechny dostęp do służby zdrowia. Inwestycje zagraniczne na Kubie mogą doprowadzić do pobudzenia wzrostu gospodarczego. Poziom życia na Kubie nie poprawił się jeszcze od upadku Związku Radzieckiego, który doprowadził do zmniejszenia się dochodów jej mieszkańców. Ze względu na położenie, Kuba powinna stać się cennym partnerem handlowym dla USA.
Obecnie dwa rynki mają duże znaczenie dla zagranicznych inwestorów: przemysł medyczny oraz turystyka. W kubańskiej medycynie doszło do istotnych przełomów, które nie były dostępne dla USA na skutek embargo w handlu - dla przykładu, na Kubie od lat 90. dostępna jest szczepionka na zapalenie opon mózgowych typu B, jej sprzedaż jest jednak w Stanach Zjednoczonych nielegalna. Kubańscy naukowcy poczynili również ogromne postępy w badaniu i leczeniu różnorodnych chorób takich jak białaczka, cukrzyca, a także określonych chorób zwyrodnieniowych czy komplikacji po przeszczepie szpiku kostnego. Na Kubie powstał lek, który może pozwolić na regenerację martwych tkanek w amputowanych kończynach co może ocalić wielu Amerykanów, w tym chorych na cukrzycę, przed dalszym cierpieniem lub ewentualnymi śmiertelnymi infekcjami. Prowadzone są również obiecujące badania, które mogą pomóc w zapobieganiu przenoszenia wirusa HIV między matkami a ich nowonarodzonymi dziećmi. W związku z tym, że opieka zdrowotna na Kubie została znacjonalizowana - co oznacza, że jest własnością państwa i jest przez nie prowadzona i zarządzana - znalezienie przedsiębiorstw, które chciałyby inwestować w spółki z tego sektora jest niemal niemożliwe. Obecnie źródłem przychodów dla kubańskiego przemysłu medycznego jest niemal wyłącznie sprzedaż wyników badań, nie zaś bezpośrednie inwestycje. Może się to zmienić w przyszłości, jeśli Kuba będzie bardziej otwarta na zagraniczne inwestycje, a Stany Zjednoczone będą kontynuować politykę łagodzenia embargo.
Jednak największy potencjał ma rozkwitająca obecnie na Kubie turystyka. Między styczniem a majem tego roku liczba amerykańskich turystów na Kubie wzrosła o 36%. Rozwój turystyki okazał się źródłem wielkich korzyści dla kubańskiej gospodarki. Firmy takie jak Habaguanex Tourist Company czy Herzfeld Caribbean Basin Fund (NASDAQ: CUBA) dają możliwości inwestowania tym, którzy dostrzegają potencjał kubańskiego rynku turystycznego. Trzeba się jednak liczyć z podobnymi problemami jak w przypadku przemysłu medycznego: w związku z tym, że Kuba jest krajem socjalistycznym, wiele firm na tym rynku to spółki znacjonalizowane, a nie należące do prywatnych właścicieli, co utrudnia bezpośrednie inwestycje. Dla przykładu, CUBA jest funduszem typu zamkniętego, co oznacza, że można nabyć tylko określoną ilość jego jednostek uczestnictwa.
Kilka amerykańskich spółek związanych z przemysłem turystycznym zamierza skorzystać z możliwości stwarzanych przez nowe kubańskiej rynki. Spółki lotnicze takie jak JetBlue Airways (NASDAQ: JBLU), Delta Air Lines (NYSE: DAL) i American Airlines (NASDAQ: AAL), które mają już utrwaloną pozycję na rynku w Miami, rozważają rozszerzenie swojej działalności na Kubie. Podobnie, amerykańskie sieci hoteli, takie jak Hilton (NYSE: HLT), Marriot (NASDAQ: MAR), Starwood (NYSE: HOT) widzą duży potencjał w Hawanie oraz jej okolicach. Działający w stolicy kraju oddział Hiltona odnosił duże sukcesy już przed rewolucją kubańską.
Choć nie ma to związku z turystyką, Forbes podpowiada, że warto mieć na oku również spółki samochodowe. O tym, które firmy mogą wejść na kubański rynek, decyduje rząd, co znacznie ogranicza konkurencję na rynkach produktów takich jak samochody. Kubańczycy mogą wybierać tylko spośród ograniczonej liczby modeli. Wiele samochodów nadal używanych na Kubie pochodzi z czasów sprzed embargo - choć samochody z lat 50. są kultowe, w miarę upływu czasu stają się coraz mniej praktyczne. Zarówno General Motors (NYSE: GM), jak i Nissan (OTC: NSANY) poinformowały, że są świadome negocjacji między USA a Kubą i "dokonają oceny pojawiających się możliwości".
Choć istnieje nadzieja co do przyszłych inwestycji na Kubie, w kraju nadal występują wewnętrzne problemy strukturalne, które muszą być rozwiązane, takie jak polityka monetarna nie uwzględniająca oddziaływania handlu międzynarodowego czy niewystarczająca infrastruktura energetyczna i transportowa. Ten ostatni problem stwarza właściwie wiele możliwości dla inwestorów: ze względu na rozwój turystyki Kuba będzie potrzebowała niezbędnej infrastruktury, aby sprostać wymaganiom turystów. Choć inwestowanie na Kubie nie należy do najłatwiejszych, nie powinno się lekceważyć potencjału inwestycyjnego tego kraju.