Walmart (NYSE: WMT) ogłosił w miniony poniedziałek, że zmienia swój program "Delivery Unlimited" w Walmart+, który zapewni konsumentom szereg korzyści z korzystania z usług detalicznego giganta, w tym zniżki i możliwość omijania kolejek w sklepie. Usługa ta będzie tańsza niż jej bezpośredni konkurent, Amazon Prime.
Walmart+ to kolejna próba przejęcia udziału w rynku od Amazona (NASDAQ: AMZN), którego usługa, Amazon Prime, stała się ogromnym hitem w branży e-commerce. Sukces usługi Prime jest nie do przecenienia - 150 milionów użytkowników Amazona robi więcej zakupów na platformie giganta i wydaje średnio więcej dzięki usłudze Prime oferującej bezpłatne dwudniowe wysyłki, streaming wideo i różne oferty stron trzecich.
Walmart+ posiada własną ofertę, która pozwoli mu konkurować z Primem. Jedną z nich jest bezpłatna dostawa, która obejmuje setki tysięcy pozycji oferowanych przez sprzedawcę. Zamówienia powyżej 35 USD będą dostarczane pod drzwi klienta tego samego dnia, w którym dokonał on zakupu. Ponadto Walmart+ będzie oferować upusty paliwowe na stacjach benzynowych Walmart i w lokalizacjach Murphy USA (NYSE: MUSA). Aplikacja pozwala również na omijanie kolejek w sklepach Walmart dzięki funkcji "scan and go".
Walmart zapowiedział, że z czasem zamierza rozszerzać ofertę Walmart+.
"Dużo rozmawialiśmy o tym, jak sposób, w jaki klienci robią zakupy, zmienia się dziś bardziej niż kiedykolwiek. Wiemy, że klienci chcą więcej produktów, niż mogą znaleźć w sklepach i w internecie", powiedziała Janey Whiteside, dyrektor ds. klientów Walmartu. "Wiemy, że chcą usług, które rozwiążą potrzeby, jakie napotykają w codziennym życiu. I wiemy, że nasi klienci chcą zaoszczędzić nie tylko czas, ale i pieniądze".
Whiteside stwierdziła, że wprowadzenie Walmart+ jest odpowiedzią na potrzeby klientów, które pojawiły się podczas pandemii. Podczas gdy trudno zaprzeczyć, że Amazon Prime prawdopodobnie odegrał dużą rolę w rozwoju Walmart Plus, prawdą jest także to, że dostawy Walmarta i usługi odbioru z krawężnika były hitem podczas pandemii. Naturalnie firma starałaby się rozszerzyć swoje usługi w zakresie dostaw bezdotykowych i poza sklepem w czasie, gdy większość konsumentów jest zaniepokojona perspektywą dokonywania zakupów osobiście.
Zrozumiałe również jest, że firma kładzie większy nacisk na e-commerce, biorąc pod uwagę zmieniające się priorytety konsumentów. Zmiana preferencji w kierunku robienia zakupów w sieci zachodzi stopniowo od ostatnich dwóch dekad wraz z rozwojem e-commerce, jednak pandemia koronawirusa znacznie przyspieszyła ten proces.